Brazylijski sektor bankowy
Brazylijski rząd, dzięki prywatyzacji, pozbył się kłopotów z bankami regionalnymi, zarządzanymi wcześniej przez władze poszczególnych stanów. Po przekształceniach, stracili w nich wpływ lokalni politycy, którzy często traktowali je jak prywatne fundusze wyborcze. Teraz rząd federalny w Brasilii stoi przed perspektywą podobnej decyzji wobec 5 własnych banków federalnych. Są to: Brazilian National Development Bank (BNDES), Banco do Brasil, Caixa Economica Federal, Banco de Nordeste i Banco da Amazonia. Od czasu styczniowej dewaluacji reala i kłopotów południowoamerykańskich gospodarek, wiele firm popadło w tarapaty, wzrosła inflacja, zwiększyło się bezrobocie. W efekcie wzmocniły się naciski, by banki te podjęły akcje ratunkowe przedsiębiorstw, udzielając im korzystnych kredytów, co już w przeszłości często się zdarzało. Pokusa jest duża, ponieważ od początku roku popularność prezydenta Fernando Henrique Cardoso stale spada. Z drugiej strony, wiąże go umowa z MFW, która przewiduje m.in. przegląd zarządzania w piątce banków. Każdy z nich w momencie tworzenia miał spełniać inną rolę. Obecnie ich działalność często pokrywa się. BNDES jest niemal monopolistą na rynku kredytów długoterminowych dla gospodarki, ale zajął się też pożyczkami krótkoterminowymi dla eksporterów, rolnictwa, małych przedsiębiorstw i obsługą finansową władz lokalnych, w czym miał specjalizować się Banco do Brasil. Caixa Economica jest bankiem hipotecznym i finansującym budownictwo, ale działa też jako bank komunalny. Wszystkie, z wyjątkiem BNDES, oferują usługi detaliczne.Za prywatyzacją piątki banków federalnych przemawia to, że często finansują polityków, podobnie jak robiły to swego czasu banki stanowe, hojnie udzielają korzystnych, ale nie dla siebie kredytów, co odzwierciedla się w dużych portfelach złych długów i, generalnie, są mało efektywne. Są podejrzenia, że BNDES udzielił 390 mln dol. kredytu koncernowi Ford Motors nie tylko w ramach zachęty do zlokalizowania nowej fabryki samochodów w stanie Bahia, ale także dlatego, że powstałaby ona na terenach należących do potężnego sojusznika prezydenta Cardoso.Przeciwnicy prywatyzacji wskazują, że rząd utraciłby najważniejszy instrument rozdziału federalnej pomocy społecznej, nowi właściciele likwidowaliby oddziały położone w odleglejszych regionach, wreszcie - zabrakłoby banków udzielających długoterminowych kredytów. Prywatnym instytucjom nie opłacałaby się taka działalność. Tym bardziej że w Brazylii nie ma rozwiniętego sektora ubezpieczeniowego, ponieważ większość pracowników sektora prywatnego jest objęta państwowym systemem emerytalnym W efekcie nie ma rynku długoterminowych papierów dłużnych, które banki prywatne mogłyby ewentualnie wykorzystać, jako źródło środków dla długoterminowych kredytów.Większość trudności związanych z prywatyzacją banków federalnych, jest do pokonania. Istnieją odpowiednie procedury i mechanizmy. Co nie wyklucza pokusy sięgnięcia do bankowej kasy przez polityków n B.Ż.Brazylijski rząd, dzięki prywatyzacji, pozbył się kłopotów z bankami regionalnymi, zarządzanymi wcześniej przez władze poszczególnych stanów. Po przekształceniach, stracili w nich wpływ lokalni politycy, którzy często traktowali je jak prywatne fundusze wyborcze. Teraz rząd federalny w Brasilii stoi przed perspektywą podobnej decyzji wobec 5 własnych banków federalnych. Są to: Brazilian National Development Bank (BNDES), Banco do Brasil, Caixa Economica Federal, Banco de Nordeste i Banco da Amazonia. Od czasu styczniowej dewaluacji reala i kłopotów południowoamerykańskich gospodarek, wiele firm popadło w tarapaty, wzrosła inflacja, zwiększyło się bezrobocie. W efekcie wzmocniły się naciski, by banki te podjęły akcje ratunkowe przedsiębiorstw, udzielając im korzystnych kredytów, co już w przeszłości często się zdarzało. Pokusa jest duża, ponieważ od początku roku popularność prezydenta Fernando Henrique Cardoso stale spada. Z drugiej strony, wiąże go umowa z MFW, która przeje m.in. przegląd zarządzania w piątce banków. Każdy z nich w momencie tworzenia miał spełniać inną rolę. Obecnie ich działalność często pokrywa się. BNDES jest niemal monopolistą na rynku kredytów długoterminowych dla gospodarki, ale zajął się też pożyczkami krótkoterminowymi dla eksporterów, rolnictwa, małych przedsiębiorstw i obsługą finansową władz lokalnych, w czym miał specjalizować się Banco do Brasil. Caixa Economica jest bankiem hipotecznym i finansującym budownictwo, ale działa też jako bank komunalny. Wszystkie, z wyjątkiem BNDES, oferują usługi detaliczne.Za prywatyzacją piątki banków federalnych przemawia to, że często finansują polityków, podobnie jak robiły to swego czasu banki stanowe, hojnie udzielają korzystnych, ale nie dla siebie kredytów, co odzwierciedla się w dużych portfelach złych długów i, generalnie, są mało efektywne. Są podejrzenia, że BNDES udzielił 390 mln dol. kredytu koncernowi Ford Motors nie tylko w ramach zachęty do zlokalizowania nowej fabryki samochodów w stanie Bahia, ale także dlatego, że powstałaby ona na terenach należących do potężnego sojusznika prezydenta Cardoso.Przeciwnicy prywatyzacji wskazują, że rząd utraciłby najważniejszy instrument rozdziału federalnej pomocy społecznej, nowi właściciele likwidowaliby oddziały położone w odleglejszych regionach, wreszcie - zabrakłoby banków udzielających długoterminowych kredytów. Prywatnym instytucjom nie opłacałaby się taka działalność. Tym bardziej że w Brazylii nie ma rozwiniętego sektora ubezpieczeniowego, ponieważ większość pracowników sektora prywatnego jest objęta państwowym systemem emerytalnym W efekcie nie ma rynku długoterminowych papierów dłużnych, które banki prywatne mogłyby ewentualnie wykorzystać, jako źródło środków dla długoterminowych kredytów.Większość trudności związanych z prywatyzacją banków federalnych, jest do pokonania. Istnieją odpowiednie procedury i mechanizmy. Co nie wyklucza pokusy sięgnięcia do bankowej kasy przez polityków n B.Ż.Brazylijski rząd, dzięki prywatyzacji, pozbył się kłopotów z bankami regionalnymi, zarządzanymi wcześniej przez władze poszczególnych stanów. Po przekształceniach, stracili w nich wpływ lokalni politycy, którzy często traktowali je jak prywatne fundusze wyborcze. Teraz rząd federalny w Brasilii stoi przed perspektywą podobnej decyzji wobec 5 własnych banków federalnych. Są to: Brazilian National Development Bank (BNDES), Banco do Brasil, Caixa Economica Federal, Banco de Nordeste i Banco da Amazonia. Od czasu styczniowej dewaluacji reala i kłopotów południowoamerykańskich gospodarek, wiele firm popadło w tarapaty, wzrosła inflacja, zwiększyło się bezrobocie. W efekcie wzmocniły się naciski, by banki te podjęły akcje ratunkowe przedsiębiorstw, udzielając im korzystnych kredytów, co już w przeszłości często się zdarzało. Pokusa jest duża, ponieważ od początku roku popularność prezydenta Fernando Henrique Cardoso stale spada. Z drugiej strony, wiąże go umowa z MFW, która przewiduje m.in. przegląd zarządzania w piątce banków. Każdy z nich w momencie tworzenia miał spełniać inną rolę. Obecnie ich działalność często pokrywa się. BNDES jest niemal monopolistą na rynku kredytów długoterminowych dla gospodarki, ale zajął się też pożyczkami krótkoterminowymi dla eksporterów, rolnictwa, małych przedsiębiorstw i obsługą finansową władz lokalnych, w czym miał specjalizować się Banco do Brasil. Caixa Economica jest bankiem hipotecznym i finansującym budownictwo, ale działa też jako bank komunalny. Wszystkie, z wyjątkiem BNDES, oferują usługi detaliczne.Za prywatyzacją piątki banków federalnych przemawia to, że często finansują polityków, podobnie jak robiły to swego czasu banki stanowe, hojnie udzielają korzystnych, ale nie dla siebie kredytów, co odzwierciedla się w dużych portfelach złych długów i, generalnie, są mało efektywne. Są podejrzenia, że BNDES udzielił 390 mln dol. kredytu koncernowi Ford Motors nie tylko w ramach zachęty do zlokalizowania nowej fabryki samochodów w stanie Bahia, ale także dlatego, że powstałaby ona na terenach należących do potężnego sojusznika prezydenta Cardoso.Przeciwnicy prywatyzacji wskazują, że rząd utraciłby najważniejszy instrument rozdziału federalnej pomocy społecznej, nowi właściciele likwidowaliby oddziały położone w odleglejszych regionach, wreszcie - zabrakłoby banków udzielających długoterminowych kredytów. Prywatnym instytucjom nie opłacałaby się taka działalność. Tym bardziej że w Brazylii nie ma rozwiniętego sektora ubezpieczeniowego, ponieważ większość pracowników sektora prywatnego jest objęta państwowym systemem emerytalnym W efekcie nie ma rynku długoterminowych papierów dłużnych, które banki prywatne mogłyby ewentualnie wykorzystać, jako źródło środków dla długoterminowych kredytów.Większość trudności związanych z prywatyzacją banków federalnych, jest do pokonania. Istnieją odpowiednie procedury i mechanizmy. Co nie wyklucza pokusy sięgnięcia do bankowej kasy przez polityków
B.Ż.