Wzrost eksportu i PKB w wielu krajach kontynentu

Po 16 miesiącach kłopotów gospodarczych Azja weszła na drogę szybkiej poprawy. Oczekuje się, że najszybszy wzrost zostanie zanotowany w Korei Południowej i wyniesie, według rządowych prognoz, 5%. Raport przygotowany przez firmy Arthur Andersen i Chevron Corporation wskazuje na wiele oznak wychodzenia krajów azjatyckich z kryzysu. Analitycy dodają jednak, że pozostaje wciąż wiele nie rozwiązanych problemów.- Sytuacja gospodarcza większości krajów azjatyckich ustabilizowała się, ale inwestorzy są wciąż nieufni wobec tego regionu - powiedział Robert Hormats, wicedyrektor Goldman Sachs.Przez ostatnie trzydzieści lat Azja była traktowana jako gospodarczy cud świata. Najpierw Korea Płd., Hong Kong, Tajwan i Singapur, a później Malezja, Tajlandia, Indonezja i Filipiny osiągnęły bardzo wysokie stopy wzrostu gospodarczego, rozwijając różne formy przemysłu, od tekstylnego do komputerowego.Warto zauważyć, że wzrost gospodarczy w krajach południowej Azji był silnie uzależniony od bezpośrednich japońskich inwestycji w latach osiemdziesiątych. Napływ tych inwestycji był najszybszym ruchem kapitału w tym rejonie w ostatnich latach. W takich krajach, jak: Tajwan, Korea Płd., Hong Kong szacowany jest na miliardy dolarów.Po roku 1995 japońskie inwestycje bezpośrednie w krajach azjatyckich zaczęły zmniejszać się i to spowodowało konieczność poszukiwania alternatywnych źródeł kapitału. W Tajlandii po raz pierwszy zastosowano nowe metody ekonomiczne, opierające się na trzech podstawowych elementach: sektor finansowy został zliberalizowany; stopy procentowe utrzymano na wysokim poziomie; rzeczywisty kurs bahta do dolara utrzymywano na stabilnym poziomie, aby zmniejszyć ryzyko walutowe i zachęcić zagraniczny kapitał do inwestowania w Tajlandii. Jednak tajlandzcy pożyczkobiorcy zaciągali masowo kredyty, głównie w dolarach, ponieważ były dla nich relatywnie tańsze niż zaciągnięte w bahtach, przez co zadłużenie Tajlandii w USD wzrosło do 20% wartości produktu krajowego brutto. Ludność bardzo chętnie korzystała z tańszych kredytów, co z kolei spowodowało wzrost inflacji i deficytu w rachunku bieżącym.Te same metody zastosowali ministrowie finansów i banki centralne w Manili, Kuala Lumpur i Dżakarcie. Masowo napływający kapitał zainwestowano w rozwój najbardziej wydajnych sektorów, np. na rynku kapitałowym i w nieruchomości.Banki już wtedy powinny być świadome ryzyka inwestowania na szeroką skalę w nieruchomości. Na rezultaty takiej polityki nie trzeba było długo czekać. Już w 1996 r. banki komercyjne i instytucje finansowe dostrzegły zagrożenie w zbyt wysokiej liczbie udzielonych kredytów na ten cel. Na to nałożyły się jeszcze inne czynniki (w Tajlandii np. 0% eksport, ujemny bilans handlowym w obrocie z zagranicą, deficyt w rachunku bieżącym przekraczający 8,2% PKB). Sytuacja stała się groźna, ale dopiero w 1997 r. inwestorzy zaczęli masowo opuszczać Tajlandię. Chcąc wycofać się z rynku zaczęli sprzedawać bahty i kupować dolary. W tej sytuacji gwałtownie spadła wartość akcji notowanych na tamtejszej giełdzie.To samo zachowanie, co w Tajlandii, obserwować można było w Manili, Kuala Lumpur i Dżakarcie. Przyczyny kryzysu również były podobne: zbyt duże zaangażowanie banków w sektor nieruchomości, słaby przyrost wartości eksportu i pogłębiający się deficyt obrotów bieżących. Czynniki te wywołały falę dewaluacji lokalnych walut. W lipcu 1997 r. zdewaluowano waluty - tajlandzką, filipińską, malezyjska, a w kolejnym miesiącu - indonezyjską. Do końca grudnia 1997 r. waluty tych krajów straciły na wartości od 30 do 80%. Zatrzymany został wzrost gospodarczy i wzrosła fala bankructw.Międzynarodowy Fundusz Walutowy zareagował dopiero po siedmiu miesiącach od momentu wybuchu kryzysu azjatyckiego. Było jednak za późno, by powstrzymać pogarszającą się z każdym dniem sytuację finansową. MFW zalecił jedynie rządom krajów dotkniętych kryzysem zmniejszenie wydatków oraz wskazał na inne możliwe drogi wyjścia z yzysu, np., deregulację, liberalizację handlu, finansów itp.W tej chwili analitycy, obserwujący sytuację gospodarczą w Azji twierdzą, że najgorsze już minęło, ale wciąż pozostaje wiele zmian do wprowadzenia.Sytuacja stabilizuje się i kraje azjatyckie odnotowują wzrost PKB i np. w pierwszej połowie 1999 r. PKB Korei Płd. wzrósł o 4,6%.

Arun Chandramohan