Ostrzeżenie czy zapowiedź zmiany trendu?
W analizie technicznej trend i linie trendu zajmują kluczowe miejsce. Przełamanie linii trendu uważa się za pierwszy sygnał jego zmiany, szczególnie jeśli następuje to przy zwiększonych obrotach. Zapewne wszyscy gracze posługujący się analizą techniczną mają wykreśloną na indeksie WIG linię trendu poprowadzoną przez dołki z października i grudnia 1998 r. oraz marca br.
Obecnie to bardzo istotne wsparcie przebiega na wysokości 16 300 pkt., o 200 pkt. poniżej wykresu indeksu. Wśród komentatorów i analityków panuje dość powszechna opinia, z którą nie wypada się nie zgadzać, że dopóki WIG pozostaje powyżej linii trendu, wszelkie spadki należy traktować jedynie jako korektę trwających już 10 miesięcy wzrostów. W czasie trwających już miesiąc spadków niedźwiedziom udało się sprowadzić indeks niebezpiecznie blisko wsparcia, ale, na razie, nie zostało ono przełamane.To, czy wykres WIG spadnie poniżej linii trendu, czy też obroni się nad nią, będzie miało zapewne kluczowe znacznie dla rozwoju koniunktury na warszawskiej giełdzie. Dlatego wszyscy gracze chcieliby już teraz wiedzieć, czy walkę o kontrolę nad rynkiem wygrają byki, czy niedźwiedzie.Na razie większe szanse mają te pierwsze, i to z dwóch choćby powodów. Po pierwsze: spadki mają miejsce przy niskim wolumenie, co jest charakterystyczne dla korekty, po drugie - zgodnie z teorią analizy technicznej, większe prawdopodobieństwo przypisuje się kontynuacji trendu, niż jego zakończeniu.Teraz bardzo poważne ostrzeżenie dla inwestorów, posiadających akcje płynne z rynku futures. Otóż, na wykresie kontynuacyjnym kontraktów na WIG analogiczna linia trendu została już przełamana. Rynek futures istnieje na naszej giełdzie dopiero półtora roku i - jak dotąd - jego obserwacja dawała cenne wskazówki raczej w perspektywie krótkoterminowej.Dość często zdarzało się, że kontrakty terminowe z wyprzedzeniem pokonywały opór bądź wsparcie, sugerując tym samym, co wydarzy się na rynku gotówkowym. Jednak tak istotna różnica w sytuacji średnioterminowej dwóch tak silnie w końcu skorelowanych rynków zdarza się po raz pierwszy. Przełamanie linii trendu na rynku futures nie oznacza automatycznie, że to samo stanie się na wykresie WIG.Mimo wszystko rynek kasowy jest ważniejszy, choćby z uwagi na fakt, że gra na nim znacznie więcej inwestorów niż na kontraktach terminowych. Dlatego zachowanie indeksu WIG Futures należy traktować jako ostrzeżenie, a nie stuprocentową zapowiedź zmiany trendu na warszawskiej giełdzie.
TOMASZ JÓŹWIK