Jak można było oczekiwać, tydzień nie przyniósł zasadniczych zmian w zachowaniu rynku. WIG nadal porusza się w relatywnie wąskim paśmie blisko długoterminowej linii trendu wzrostowego. Sytuacja ta stwarza groźbę, że reakcja na jakiś negatywny bodziec otworzy pole do większego spadku, choć z drugiej strony rynek zdaje się nie przejmować zbytnio napływającymi informacjami.Niebezpieczna tendencja zanikania płynności na rynku jest kontynuowana - kolejna spółka będzie wycofana z obrotu. Nie można mieć pretensji, że akcjonariusz większościowy wycofuje się z niepotrzebnych w jego sytuacji obowiązków, lecz z pewnością można mieć zastrzeżenia do stanu prawnego, umożliwiającego zbyt łatwe, nie tylko, moim zdaniem, zdobywanie pełni władzy w spółce publicznej. O ile szybko nie utrudni się tego procederu, smutny serial odejść będzie kontynuowany.Spadek optymizmu konsumentów nie znalazł dotychczas odbicia na rynku, lecz inwestor nie powinien lekceważyć takich sygnałów. Choć dla niektórych może to być nudne, w naszej sytuacji ostrzeżenia o groźbie destabilizacji są z pewnością wyłapywane przez inwestorów zagranicznych i kształtują ich opinię o celowości inwestowania w naszym kraju. Sytuacja wewnętrzna jest tak zaogniona, że trzeba by być zupełnie oderwanym od realiów naszej polityki, by łudzić się, że ostrzeżenia RPP, odnoszące się do zagrożenia niesionego przez zbyt wysokie wydatki sektora budżetowego, zmuszą rząd do stanowczych oszczędności. Ostatnie zapowiedzi olbrzymiej emisji przez PKP gwarantowanych przez SP obligacji, z pewnością sytuacji budżetu nie poprawią - taka masa środków odchudzi i tak już nieliczne grono nabywców papierów skarbowych.Najbliższy czas powinien przynieść więcej zdecydowania w zachowaniu rynków zachodnich - do posiedzenia Fed pozostało zaledwie kilka dni. Czy przełoży się to na zachowanie GPW, zależeć będzie głównie od inwestorów krajowych, bo obecność aktywnej "zagranicy" z uwagi na makroekonomię prawdopodobnie pozostanie śladowa.
.