Inwestorzy wybierają akcje największych spółek
Dla inwestorów giełdowych z Eurolandu coraz większe znaczenie przy konstruowaniu portfeli ma wielkość spółki. Pomagają im w wyborze regionalne indeksy sporządzane według rynkowej kapitalizacji.W zeszłym tygodniu w indeksie Dow Jones Euro Stoxx 50 pojawiło się 7 nowych spółek - m.in. Bayerische HypoVereinsbank i Dresdner Bank. Zastąpiły one 7 firm, których wartość rynkowa spadła - znalazły się wśród nich Allied Irish Banks i Portugal Telecom. W rezultacie w skład tego indeksu nie wchodzi już ani jedna spółka z Irlandii i z Portugalii. Zmniejszyła się też reprezentacja spółek holenderskich i włoskich - wypadł m.in. Fiat - a indeks jest zdominowany przez spółki niemieckie i francuskie.Również indeks Dow Jones Stoxx 50, który składa się również ze spółek spoza Eurolandu, ma nieco zmieniony skład. Tworzy go 12 spółek brytyjskich, 9 niemieckich, 8 holenderskich, 7 francuskich i 6 szwajcarskich. W skład Euro Stoxx 50 wchodzi zaś 16 spółek francuskich, 14 niemieckich i 8 holenderskich.Zarządzający funduszami inwestycyjnymi na zachodnioeuropejskich giełdach coraz częściej kierują się przy wyborze spółek, oprócz wielkości kapitalizacji, również przynależnością branżową - a nie tym, z jakiego kraju firma pochodzi. Najchętniej są kupowane akcje spółek o największej kapitalizacji, a więc i płynności oraz tych, które należą do branż przeżywających dobrą koniunkturę. Zwłaszcza detaliczni inwestorzy wolą mieć w portfelu akcje niewielu spółek, ale o największej płynności.Euro Stoxx 50 i brytyjski Euro Stars, składające się z największych europejskich spółek, są indeksami, które w zamyśle ich twórców mają stać się odpowiednikami Dow Jones Industrial Average, a więc być tak samo popularne i jednoznaczne w małomiasteczkowej Europie, jak Dow w małomiasteczkowej Ameryce. Indeks Euro Stoxx 50 odgrywa już taką rolę wśród detalicznych inwestorów w Niemczech i we Francji, a także jako wskaźnik odniesienia dla produktów kierowanych na te rynki przez zarządzających funduszami.
J.B.