Sierpień na GPW

Sierpniowa poprawa koniunktury, z jaką mieliśmy do czynienia na czołowych rynkach świata, niestety ominęła giełdę w Warszawie. W czasie, kiedy Dow Jones ustanawiał nowe rekordy wszech czasów, WIG zyskał na wartości zaledwie 0,2 proc., zamykając miesiąc na wysokości 17 014 pkt. Zdecydowaną przewagę bykom udało się uzyskać jedynie na rynku narodowych funduszy inwestycyjnych, w efekcie czego indeks NIF wzrósł o 6,7 proc., do 68,5 pkt. - najwyższego poziomu od końca czerwca.

Do tej pory na naszym rynku nie wykształciła się jakaś wyraźna sierpniowa tendencja, choć w latach wcześniejszych przewaga na ogół była po stronie byków. Np. w sierpniu '93 indeks WIG zyskał na wartości 50 proc. i był to jeden z najlepszych miesięcy na giełdzie. Z drugiej strony, w zeszłym roku główny warszawski indeks spadł w czasie czterech tygodni prawie o 30 proc. - najwięcej od marca '94. Bardzo niską wartość osiągnęły obroty. Na rynku podstawowym wartość wymiany wyniosła zaledwie 2,3 mld zł i była najniższa od grudnia 1997 roku. Dość powszechne tłumaczenie komentatorów, że spowodowane jest to sezonem urlopowym, nie jest do końca prawdziwe. Rzeczywiście, w sierpniu najczęściej obroty na ogół nieco spadają, ale w lipcu należą do najwyższych w roku. Z niską aktywnością inwestorów mamy do czynienia przede wszystkim w ostatnim kwartale, a nie w miesiącach letnich.Hetman lideremWobec marazmu panującego wśród największych spółek, czego efektem była niewielka zmiana WIG-u, najwięcej można było zarobić na akcjach mniejszych firm, a także walorach narodowych funduszy inwestycyjnych. Liderem rynku okazał się NFI Hetman, którego kurs wzrósł aż o 61 proc., do 6,45 zł. Fundusz zresztą zajął pierwsze miejsce w miesięcznej stopie zwrotu już po raz drugi - wcześniej, w lutym br., jego akcje zyskały na wartości aż 128 proc. W spółce zachodzą obecnie zmiany własnościowe - walory sprzedaje PZU, kupuje natomiast najprawdopodobniej Bank Austria. Pierwszy z akcjonariuszy posiada ok. 20 proc. papierów funduszu, drugi prawie 17. Na początku miesiąca z rady nadzorczej zostały odwołane osoby rekomendowane przez ubezpieczyciela, a ich miejsca zostały zajęte przez przedstawicieli austriackiej instytucji. Być może Bank Austria, chcąc mieć mocną pozycję w funduszu, zamierza przejąć nie tylko walory będące w rękach PZU, ale także kupuje akcje bezpośrednio na rynku. Ponad 30 proc. zysku przyniosły w sierpniu walory Hutmenu i Relpolu. Szczególnie wzrost kursu tej pierwszej spółki trudno wytłumaczyć przyczynami fundamentalnymi, ponieważ po I półroczu firma poniosła straty w wysokości 6,3 mln zł i najprawdopodobniej do końca roku nie wyjdzie na plus. Wpływ na notowania Relpolu może mieć fakt kupowania walorów przez spółkę stowarzyszoną - Relpol-Centrum. Spośród blue chips najlepiej zaprezentowały się walory Banku Śląskiego i Warty, które wzrosły prawie o 20 proc. Bank zarobił w sierpniu ok. 80 mln zł brutto, sprzedając 496,4 tys. akcji BPH po 230 zł za walor, co stanowi ponad 25 proc. ubiegłorocznego zysku przed opodatkowaniem. Kurs BSK osiągnął w zeszłym tygodniu poziom 266 zł - najwyższy od ponad roku. Z kolei na notowania Warty korzystnie mogą wpływać spekulacje na temat zmian wśród największych akcjonariuszy. Na razie dominującą pozycję ma Kulczyk Holding, który stara się także odkupić 19,8 proc. akcji ubezpieczyciela od Skarbu Państwa, dających pełną kontrolę nad firmą. Zdaniem japońskiego domu maklerskiego Nomura, przejęciem większościowego pakietu akcji Warty zainteresowana jest amerykańska grupa ubezpieczeniowa Chubb, która mogłaby kupić walory będące w posiadaniu Kulczyk Holding.RozczarowaniZ pewnością dużym rozczarowaniem dla spekulantów był fakt, że Creditanstalt po osiągnięciu prawie 50 proc. głosów w kapitale akcyjnym PBK zapowiedział, że nie zamierza dalej skupować tych walorów ani też nie jest zainteresowany ich sprzedażą. W rezultacie w sierpniu wartość rynkowa PBK spadła o 18 proc. i był to najgorszy wynik spośród wszystkich giełdowych spPowodzeniem wśród inwestorów nie cieszyły się także akcje Softbanku. Ich kurs w czasie ostatnich czterech tygodni spadł prawie o 14 proc. Spośród blue chips nie najlepiej zaprezentowały się również walory BPH, których notowania zniżkowały o prawie 10 proc.Do poprawy koniunktury na rynku funduszy przyczynił się przede wszystkim zwiększony popyt na walory dwóch spółek: wspomnianego już NFI Hetmana i NFI Octava, którego akcje podrożały o 28 proc. Zwyżka kursu tych drugich akcji może być związana z zapowiedzią Skarbu Państwa, który chce na najbliższym WZA przegłosować wypłatę dywidendy. Zapewne część inwestorów uważa, że jej wysokość będzie na tyle duża, że opłaca się kupić walory tej spółki. W sumie spośród 15 funduszy w sierpniu wzrosły notowania jedenastu, a spadły czterech, w tym najwięcej, bo ponad 5 proc. akcje NFI Magna Polonia.Na rynku walutowym złoty stracił na wartości zarówno w stosunku do dolara, jak i euro. Pod koniec lipca na rynku międzybankowym dolarami handlowano po 3,84 zł, podczas gdy wczoraj już po 3,98 zł. Wprawdzie amerykańska waluta nie zdołała pokonać psychologicznej bariery 4 zł, ale można przypuszczać, że nadal będzie umacniać swoją pozycję. Z kolei euro zaczynało sierpień na poziomie 4,12 zł, aby zakończyć miesiąc o 9 groszy wyżej. Niestety, z przykrością należy stwierdzić, że rynek kontraktów terminowych na waluty od dłuższego już czasu praktycznie nie rozwija się. Handel kontraktami dolarowymi na Warszawskiej Giełdzie Towarowej ustalił się w okolicach 100 sztuk dziennie, na WGPW do transakcji dochodzi sporadycznie. W przypadku euro jest jeszcze gorzej - wprawdzie w okresie, kiedy złoty zdecydowanie tracił na wartości, na WGT zawierano po kilkadziesiąt transakcji dziennie, ale obecnie wolumen ponownie spadł do kilkunastu sztuk.

TOMASZ JÓŹWIK