Z Markiem Buniewiczem, wiceprezesem Pażur SA, rozmawia Adam Mielczarek

Przed rozpoczęciem zapisów Pażur nie przeprowadzał procesu budowania książki popytu. Firma nie podała też widełek cenowych. Teraz zaś wyznaczyliście cenę emisyjną 1,2 mln walorów na najniższym dopuszczalnym wcześniej poziomie, czyli 6 zł. Na jakiej podstawie opieraliście się, ustalając taką wartość swoich akcji, zwłaszcza w sytuacji, gdy na giełdzie nie ma innej spółki zajmującej się hurtowym obrotem papierosami?Wyceny naszych walorów dokonaliśmy na podstawie parametrów ekonomicznych, które zostały dokładnie wyliczone. Ustaliliśmy cenę emisyjną na takim poziomie, by była ona atrakcyjna dla inwestorów.Czy, mimo braku book-buildingu, wiecie coś o zainteresowaniu innych podmiotów Waszymi walorami, choćby ze strony oferującego, którym jest WDM Eastbrokers? A może organizuje on konsorcjum gwarantów obejmujących emisję?Warszawski Dom Maklerski Eastbrokers nie organizuje dla nas takiego serwisu.Z porównania wskaźników Pażura z innymi firmami handlowymi notowanymi na GPW wynika jednak, że spółka sprzedaje się z bardzo dużym dyskontem. Wasz wskaźnik Cena/Zysk - w zależności od liczby akcji uplasowanych na rynku oraz tego, czy patrzymy na aktualne zyski czy też prognozy - mieści się między 4,1 a 5,5. Tymczasem C/Z dla spółek handlowych wykazujących zyski wynosi niemal 15, a dla rynku wolnego, na który się wybieracie, sięga 20. Czy nie jest to za tanio?Uważamy, że nie. Proszę pamiętać, że zarząd podchodzi do tej emisji, jak i do samego wejścia na giełdę, jak do jednego z elementów rozwoju spółki, a nie jak do punktu docelowego w naszej działalności. Prezentujemy stanowisko, że skoro w przyszłości zamierzamy wejść na kolejne rynki giełdowe, to łatwiej będzie nam to zrealizować w sytuacji, gdy cena akcji będzie rosła.Pażur jest jedyną spółką reprezentującą hurtownie papierosów. Według Waszych danych, należycie do grupy kilku największych tego typu firm w Polsce. Czy nie obawiacie się, że inwestorzy z rezerwą będą podchodzić do zupełnie nowej niszy rynkowej reprezentowanej na rynku publicznym?To jest jeden z elementów, który braliśmy pod uwagę przy ustalaniu ceny emisyjnej. Zdajemy sobie sprawę, że wielu inwestorów zupełnie nie zna naszej firmy. Obawy mogą wzbudzać choćby takie kwestie, jak chęć ograniczenia reklamy papierosów. Liczymy, że nasze wejście na giełdę zmieni sposób postrzegania tego segmentu rynku. Jesteśmy pierwszym reprezentantem tej branży i trudno nam opierać się na doświadczeniach innych spółek.Czy nie boicie się, że ujawnianie wyników finansowych przed konkurencją przeszkodzi Wam w prowadzeniu działalności, zwłaszcza gdy na GPW można zauważyć tendencję do wycofywania z rynku jedynych reprezentantów branż?To fakt, że do tej pory bardzo konsekwentnie prowadziliśmy politykę nieprezentowania żadnych danych, teraz zaś musimy być otwarci na ujawnianie informacji. Sądzimy, że funkcjonowanie na rynku publicznym ma jednak więcej zalet niż wad, o ile jawność informacji można uznać za wadę.Niezależnie od sukcesu emisji w strukturze Waszego akcjonariatu będą dominować dotychczasowi właściciele posiadający walory uprzywilejowane, czyli Polska Grupa Inwestycyjna (29,7% kapitału i 48,8% głosów) i Piotr Zieliński (21,3% i 35,1%). Skład właścicieli uzupełnia jeszcze irlandzki fundusz inwestycyjny Queensway Development Corporation Ltd. (47,6% i 15,7%). Po niepowodzeniu emisji Insbudu Mława można sądzić, że inwestorzy nie chcą już być "prostymi dostarczycielami kapitału", którzy tylko dają pieniądze, nie uzyskując praktycznie żadnego wpływu na losy firmy. Czy zamierzacie zatem znieść uprzywilejowanie akcji?Aby emisja doszła do skutku, wystarczy subskrybowanie 800 tys. akcji. Nie wyobrażam sobie dyskusji na temat oddania władzy w spółce na poziomie nieznacznej części kapitału. Jeżeli są chętni do zarządzania, to oczywiście zapraszamy, ale byłaby to już zupełnie inna rozmowa.A może są już tacy inwestorzy?Akcjonariat zamierza zachować uprzywilejowanie akcji i utrzymać wpływ na losy spółki.Na 1999 r. prognozujecie wypracowanie 6,5 mln zł netto, podczas gdy po I półroczu zysk wynosi zaledwie 1,6 mln zł. Czy oznacza to, że będzie korekta?Nic nie wskazuje na to, by trzeba było tego dokonywać. Mniejszy zysk w I półroczu jest charakterystyczny dla naszej branży.Jako wykorzystanie wpływów z emisji, oprócz rozwoju sieci dystrybucji, podajecie rozwój działalności w budownictwie. Czemu to ma służyć, skoro i tak 99% wpływów pochodzi z handlu papierosami?Mamy do wyboru dalszą koncentrację na handlu albo dywersyfikację. Faktycznie, działalność budowlana jest marginalna, jednak zdecydowaliśmy, że będzie to nasza działalność dodatkowa.Czy w przypadku, gdyby emisja miała nie dojść do skutku, członkowie zarządu lub rady nadzorczej złożą zapisy pozwalające na jej "domknięcie"?Tak, rozważamy również taką ewentualność, jednak przygotowane dotychczas analizy oraz niska cena emisyjna nie wskazują na taką konieczność.A jak Pan skomentuje niewielkie zainteresowanie akcjami Pażura wśród pracowników spółki, którzy łącznie z zarządem i radą nadzorczą zapisali się jedynie na 20,3 tys. spośród 100 tys. przysługujących im walorów?Wydaje się, że wynika to z niewiedzy na temat zasad funkcjonowania rynku kapitałowego. Dodam, że jest jednak grupa osób, która wykorzystała przysługujące im limity i zamierza złożyć zlecenia w transzy otwartej.Dziękuję za rozmowę.

.