Leasing ciężarówek

Ostatni wzrost akcyzy na paliwa i kolejne podwyżki cen oleju napędowego spowodowane wzrostem cen ropy na świecie grożą bankructwem wielu firmom transportowym. Są jednak także problemem dla firm leasingowych, które mają kłopoty ze ściąganiem rat od swoich klientów.- Na pewno jest to problem zauważalny, ale w naszym przypadku jego skala nie jest zbyt duża - twierdzi Rafał Piskorski, kontroler finansowy z Volvo Finance Poland, jednej z największych w Polsce firm zajmujących się leasingiem ciężarówek, kontrolującej około 30% krajowego rynku. Dotychczas oddała ona w leasing 1500 ciężarówek. R. Piskorski przyznaje, że około 10% klientów, którzy wzięli ciężarówki w leasing w Volvo, spóźnia się z płaceniem rat, dodając jednak, że nie oznacza to wcale, że są to bankruci. - Przed podpisaniem umowy bardzo dokładnie sprawdzamy naszych klientów, analizujemy też uważnie przedstawione przez nich plany finansowe - twierdzi R. Piskorski. Przyznaje on jednak, że niektóre firmy leasingowe nie podchodziły w ostatnich latach do kwestii możliwości finansowych swoich klientów równie uważnie, co Volvo Finance, a więc mogą mieć teraz znacznie większe problemy.Według Jacka Depczyńskiego z Łódzkiego Stowarzyszenia Przewoźników Międzynarodowych, około 60% wszystkich nowych ciężarówek należących do prywatnych polskich firm przewozowo-spedycyjnych, to pojazdy wzięte w leasing. W Polsce istnieje ponad 7 tys. niewielkich firm przewozowych, zatrudniających około 50 tys. osób. Większość to firmy rodzinne, które posiadają 1-3 ciężarówki. W ub.r. przeciętna rentowność firm transportowych wyniosła około 3%. W tym roku, z powodu 40-proc. wzrostu cen paliwa wywołanego wzrostem cen ropy na świecie oraz wzrostem akcyzy i kursu dolara wobec złotego, praktycznie cały sektor znalazł się na dużym minusie.R. Piskorski uważa, iż początki obecnych problemów przewoźników międzynarodowych sięgają paradoksalnie 1996 r., kiedy nastąpił prawdziwy boom w przewozach międzynarodowych. Koniunktura na usługi transportowe wiązała się w dużym stopniu z przewozami do krajów byłego ZSRR. - Ubiegłoroczny kryzys gospodarczy w Rosji spowodował, że polscy przewoźnicy w praktyce musieli opuścić tamten rynek. Teraz muszą stawić czoło znacznie ostrzejszej konkurencji w Polsce i na Zachodzie - twierdzi R. Piskorski. Podwyżki cen paliwa i akcyza dolały jedynie oliwy do ognia.Leasingobiorcy ciężarówek, których firmy nie przynoszą zysków, mają coraz większe kłopoty ze spłatą kolejnych rat. Firmy leasingowe niechętnie przyznają się do kłopotów swoich klientów, których nagromadzenie stało się również zmartwieniem dla nich samych. Panująca na rynku dekoniunktura sprawia bowiem, że niespecjalnie zależy na przyjmowaniu ciężarówek z powrotem, bo mają problemy ze znalezieniem dla nich nowego leasingobiorcy lub właściciela.Trzy lata temu mało kto przewidywał jednak, że gospodarka rosyjska załamie się. Za to popyt na ciężarówki w połączeniu z koniecznością wymiany zdezelowanego sprzętu ściągnęła do Polski największych producentów ciężarówek. Część firm oferowała bardzo korzystne warunki leasingu, nie zawsze przyglądając się, czy ich klient ma duże pojęcie o analizie finansowej.Zdaniem Andrzeja Płochockiego, dyrektora Konferencji Przedsiębiorstw Leasingowych, właściciele firm przewozowych, którzy mają dziś kłopoty ze spłatą rat leasingowych, po części sami ponoszą odpowiedzialność za obecne problemy, gdyż przygotowując się do działalności nie uwzględnili niekorzystnych czynników, które mogą wystąpić na rynku, a częstokroć nie opracowywali żadnych spójnych biznesplanów.Problemy ze spłatą rat leasingowych za ciężarówki dyrektor A. Płochocki podsumowuje następująco: - Skoro wszyscy mieli świadomość, jak łatwe jest wzięcie ciężarówki w leasing, to powinni mieć także świadomość, że to samo mogą myśleć inni i na rynku pojawi się duża konkurencja.

GRZEGORZ BRYCKI