Brytyjski bank centralny podniósł niespodziewanie podstawową stopę procentową o 0,25 pkt., do 5,25%. Jest to pierwsza tego rodzaju decyzja od czerw-ca 1998 r., gdy stopę tę podwyższono do 7,5%. Później siedmiokrotnie obniżano oprocentowanie, aby ożywić gospodarkę, która w czwartym kwartale ub.r. i pierwszym kwartale br. znalazła się na skraju recesji. Obecna podwyżka jest tym bardziej zaskakująca, że w lipcu roczna stopa inflacji w Wielkiej Brytanii wyniosła 2,2%, a więc czwarty miesiąc z rzędu była niższa od 2,5% założonych przez rząd. Co więcej, tylko nieliczne firmy decydowały się na podwyższenie cen, a niektóre nawet je obniżały.Ostatnio pojawiły się jednak oznaki wyraźnego przyśpieszenia wzrostu gospodarczego i członkowie komitetu polityki pieniężnej Banku Anglii musieli dostrzec niebezpieczeństwo nasilenia tendencji inflacyjnych. Szczególny niepokój zaczął budzić szybki wzrost wydatków, związanych z budownictwem mieszkaniowym. Zwiększyła się też produkcja przemysłowa, a ekonomiści zmienili prognozy, zapowiadając w tym roku wzrost PKB o 1,2% zamiast spodziewanej do niedawna recesji. Za podniesieniem oprocentowania mogą też przemawiać optymistyczne prognozy, dotyczące koniunktury w USA, krajach UE i państwach azjatyckich.

A.K.