Powiernicy kontra ubezpieczyciele
Limitowanie wpłat do obowiązkowych filarów systemu emerytalnego narzuca konieczność gromadzenia oszczędności na emeryturę poza ZUS i otwartymi funduszami emerytalnymi.
Do walki o klientów w III (dobrowolnym) filarze nowego systemu ubezpieczeń stanęły głównie towarzystwa ubezpieczeniowe i inwestycyjne licząc na zarządzanie pieniędzmi gromadzonymi w ramach pracowniczych programów emerytalnych. Ograniczenie wysokości składek pobieranych przez ZUS i otwarte fundusze emerytalne do równowartości 30 średnich płac rocznie, powoduje oszczędności zarówno dla pracowników zarabiających ponad 250% średniej krajowej jak i dla pracodawców. Obowiązek płacenia składki obciąża bowiem obie strony.Po zapłaceniu maksymalnej składki pracownicy od wzrostu swego wynagrodzenia muszą zapłacić podatek dochodowy, natomiast pracodawcom zmniejszą się koszty płac. W skali roku na jednym pracowniku zarabiającym 6,5 tys. zł miesięcznie pracodawca zaoszczędzi 7,8 tys. zł. I od niego tylko będzie zależeć, czy część tych środków przeznaczy na dodatkowe dobrowolne programy oszczędnościowe dla pracowników, które w firmach na Zachodzie są częścią polityki socjalnej. Niestety, nie kończące się prace nad nowelizacją ustawy regulującej zasady działania pracowniczych programów emerytalnych powstrzymują tworzenie takich produktów.Z własnej kieszeniPowiernicy i ubezpieczyciele walczą więc o klientów indywidualnych. Ich podstawowy argument jest wspólny: wysokość świadczeń wypłacanych w przyszłości ze środków gromadzonych w ZUS i funduszach emerytalnych w najlepszym razie ma wynosić 60% ostatniego wynagrodzenia.Szacuje się jednak, że średnio stopa zastąpienia (stosunek świadczenia emerytalnego do ostatniego wynagrodzenia) osiągnie ok. 40%. Natomiast emerytura ludzi najlepiej zarabiających może nawet wynosić zaledwie kilka procent ostatniego wynagrodzenia. Aby więc po przejściu na emeryturę drastycznie nie pogorszyć dotychczasowego standardu życia konieczne jest oszczędzanie w systemie dobrowolnym.Górą polisyTowarzystwa inwestycyjne wyszukują argumenty potwierdzające zasadność gromadzenia pieniędzy na emeryturę poprzez polisy na życie z funduszem inwestycyjnym. Natomiast firmy ubezpieczeniowe dołączyły do swoich produktów fundusze inwestycyjne, rozmijając się z przepisami ustawy o organizacji i funkcjonowaniu funduszy inwestycyjnych. Znaczna bowiem część oferowanych przez nie funduszy nie jest licencjonowana przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd, która nie tylko sprawuje nadzór nad towarzystwami inwestycyjnymi, ale również nad rynkiem kapitałowym. Niezależnie jednak od trwającej dyskusji nad zrównaniem zasad działania funduszy inwestycyjnych oferowanych przez ubezpieczycieli z funduszami inwestycyjnymi, oferowanymi przez powierników, dotychczasową walkę o klientów zdecydowanie wygrywają firmy ubezpieczeniowe. W 1998 r. przypis składki brutto w towarzystwach ubezpieczeniowych przekroczył 5 mld zł, a w pierwszych trzech miesiącach br. - ponad 1,5 mld zł. Tymczasem wartość aktywów netto zgromadzonych przez wszystkie TFI wynosi obecnie nieco ponad 2,5 mld zł i jest niewiele wyższa niż aktywa, które już w 1994 r. zgromadził jedyny wówczas działający fundusz powierniczy Pioneer. W dodatku stanowi jedynie 1,5% wszystkich oszczędności Polaków.Tylko aktywnieNie jest więc prawdą, że przyczyną nikłego zainteresowania lokowaniem pieniędzy w funduszach inwestycyjnych jest niska skłonność Polaków do długoterminowego oszczędzania. Wydaje się raczej, że winni temu są sami powiernicy, którzy podejmują zbyt mało wysiłków, by zaznajomić potencjalnych klientów z zasadami długoterminowego oszczędzania.Akwizycja otwartych funduszy emerytalnych wyraźnie potwierdza, że popularność polis na życie z funduszami inwestycyjnymi ubezpieczyciele zawdzięczają aktywnej sprzedaży i bezpośredniemu kontaktowi agenta z klientem. Powiernikom nie pomogło bowiem wprowadzenie planów systematycznego oszczędzania ani też unowocześnienie systemu obsługi kliezez wprowadzenie możliwości dokonywania bezpośrednich wpłat przekazem lub przelewem bankowym na rachunek funduszu oraz dokonywania większości operacji telefonicznie, faksem lub przez Internet.Konieczne zachętyUbezpieczyciele i powiernicy są natomiast zgodni, że dla upowszechnienia dobrowolnego oszczędzania na emeryturę jest konieczne wprowadzenie choćby minimalnych zachęt w postaci ulg podatkowych. Opodatkowanie oszczędności jest również tematem wielu dyskusji zarówno w kręgach ekonomistów, jak i wśród doradców ds. polityki społecznej UE.Ich zdaniem, dochody emerytalne powinny podlegać opodatkowaniu w momencie ich otrzymania, gdyż dopóki środki gromadzone na emeryturę nie zaczną być wypłacane, nie można mówić o dochodzie. Niestety, w Polsce dobrowolnie w ramach III filaru można oszczędzać pieniądze po opodatkowaniu, a na domiar złego ustawodawcy rozważają możliwość nałożenia podatku od zysków kapitałowych.
Anna Garwolińska