Elf chce kompromisu w sprawie fuzji z TotalFina

We Francji ledwie dobiegła końca batalia trzech czołowych banków w sprawie ewentualnej konsolidacji, a uczestnicy rynku już pilnie obserwująpodobną rozgrywkę koncernów naftowych Elf Aquitaine i TotalFina.

Przed dwoma miesiącami francusko--belgijski TotalFina złożył ofertę wrogiego przejęcia francuskiego Elf Aquitaine. Zarząd Elfa, który również popiera alians, odpowiedział na to, zgłaszając konkurencyjną podwyższoną ofertę przejęcia TotalFiny, wartą 53 mld USD (transakcja w drodze wymiany akcji plus gotówka). W efekcie od sierpnia trwa impas w negocjacjach, a sprawa fuzji dotarła już nawet do francuskiego sądu apelacyjnego oraz tamtejszej komisji nadzorującej rynek finansowy.Wszystko wskazuje jednak na to, że niebawem sprawy przyjmą nowy obrót. Prezes Elfa Philippe Jaffre wezwał bowiem zarząd TotalFiny, aby w najbliższym czasie zaproponował mu nowe warunki fuzji, korzystne dla obu stron. Spodziewane jest bowiem, że TotalFina rozważa złożenie nowej, prawdopodobnie podwyższonej oferty.Jaffre oczekuje, że TotalFina wyjaśni m.in., jak wyglądałyby proporcje w zarządzie przyszłej połączonej firmy oraz zasugeruje, jak rozwiązać problem działalności obu spółek w branży chemicznej (na początku września Elf pozbył się 15% udziałów w spółce produkującej farmaceutyki Sanofi, aby skoncentrować się na fuzji w branży naftowej). Od odpowiedzi TotalFina Elf uzależnia wznowienie dalszych negocjacji. We Francji liczy się, że zakończą się one najpóźniej w połowie października.- Byłbym bardzo ostrożny w stwierdzeniu, że inicjatywa prezesa Elfa oznacza koniec wrogości. Prawdopodobnie gra on na zwłokę, aby spotkać się z akcjonariuszami - powiedział agencji Bloomberga David Stedman, analityk z Daiwa Europe. Sam Philippe Jaffre na łamach "Financial Timesa" twierdzi, że jeśli otrzyma nową propozycję od TotalFina, natychmiast przedyskutuje ją ze swoim zarządem.Tymczasem niedawno rzymski dziennik "La Repubblica" ogłosił, że w rywalizację francuskich koncernów może włączyć się również włoski potentat naftowy ENI, który miałby wesprzeć Elfa. Przedstawiciele zainteresowanych spółek nie chcieli komentować jednak tych doniesień. - Jest to prawdopodobny scenariusz i ENI może pojawić się w grze w ostatnim momencie - uważa David Stedman.Zamieszanie wokół obu francuskich koncernów naftowych okazało się bardzo korzystne dla ich notowań na paryskiej giełdzie. Wczoraj ich walory zdrożały o kilka procent.

Ł.K.