Rynki zagraniczne
Miniony tydzień przyniósł dwa rekordy wszech czasów. Jeden stał się udziałem paryskiego CAC-40, który w piątek wzrósł do 4745 pkt., drugi ustanowił Nasdaq 100, mierzący koniunkturę na amerykańskim rynku elektronicznym, osiągając na ostatniej sesji zeszłego tygodnia wartość2534,6 pkt. Na Wall Street ostatnie notowania upłynęły pod znakiem konsolidacji - indeks Dow Jones spadł o 0,45%, do 11 028 pkt.
AmerykaSytuacja techniczna indeksu Dow Jones od kilku tygodni jest stabilna. Po spadku pod koniec lipca poniżej dziewięciomiesięcznej linii trendu wydawało się, że górę wezmą niedźwiedzie i rynek znajdzie się w trendzie spadkowym. Jednak w okolicach wsparcia znajdującego się na wysokości 10 500 pkt., popyt wyraźnie uaktywnił się i wskaźnik nie tylko odrobił straty, ale zdołał nawet ustanowić rekord. Nie zmienia to faktu, że wraz z przełamaniem linii trendu doszło do zmiany tendencji średnioterminowej ze wzrostowej na boczną. Obecnie indeks porusza się w lekko wzrostowym kanale, którego górne ograniczenie stanowi silny opór na wysokości 11 400 pkt. W związku z tym, że w krótkim terminie przewagę na rynku mają byki, nie jest wykluczona zwyżka Dow Jonesa właśnie do tego poziomu. Wsparcie wyznaczane przez dolną linię kanału znajduje się obecnie nieco powyżej 10 600 pkt.Byki w dalszym ciągu rządzą amerykańskim rynkiem elektronicznym. W ciągu ostatniego tygodnia indeks Nasdaq 100 wzrósł o 1,1%, do najwyższego poziomu w historii - 2535 pkt. Co ciekawe, pomimo ustanawiania kolejnych rekordów, sytuacja techniczna wskaźnika wcale nie jest rewelacyjna. Wprawdzie od października zeszłego roku rynek porusza się w trendzie wzrostowym, ale od końca stycznia impet byków wyraźnie słabnie. Kolejne fale wzrostowe nachodzą na siebie, w wyniku czego na wykresie indeksu kształtuje się formacja rozszerzającego się trójkąta, typowa dla końcowej fazy hossy. Kolejne szczyty nie są potwierdzane przez wskaźniki techniczne, co powoduje powstawanie negatywnych dywergencji (obecnie kształtuje się już trzecia kolejna). Ponieważ wykres indeksu właśnie zbliża się do górnej linii trójkąta, znajdującej się na poziomie ok. 2600 pkt., można spodziewać się w najbliższym czasie zwrotu na amerykańskim rynku elektronicznym. Niezmiernie rzadko rzadko zdarza się wyjście z tego typu formacji górą, ale nawet jeśli tak się dzieje, to bardzo często jest to ostatni akord hossy.Od kilku miesięcy nie zmienia się sytuacja techniczna indeksu Standard&Poors 500, który porusza się w trendzie bocznym. Niedźwiedzie usiłują doprowadzić do pełnego ukształtowania formacji głowy i ramion, która mogłaby zaowocować znaczną zniżką indeksu. Jednak linia szyi znajduje się na wysokości 1290 pkt., a obecna wartość indeksu to 1352 pkt. Na dodatek w krótkim terminie lekką przewagę mają byki, co sugeruje, że S&P będzie rósł. W ostatnim tygodniu wskaźnik spadł o 0,37%, do 1352 pkt.Europa Najsłabiej w zeszłym tygodniu wypadła giełda w Londynie, gdzie indeks FT-SE 100 stracił na wartości 2,2%, zamykając sesję piątkową na poziomie 6191 pkt. Zdecydowanie odmienne nastroje panowały w Paryżu. Wskaźnik CAC - 40 wzrósł o 1,56% i osiągając 4745 pkt. ustanowił rekord wszech czasów.Na słabą postawę angielskich akcji miała przede wszystkim wpływ podwyżka stóp procentowych, której bank centralny dokonał w środę. Wprawdzie jej skala nie była zbyt duża, bo podstawową stopę procentową podniesiono z 5 do 5,25%, ale zupełnie niespodziewana, co spowodowało, że inwestorzy dość zdecydowanie przystąpili do wyprzedaży akcji. Spadek indeksu wpłynął na pogorszenie jego sytuacji technicznej. Od początku zeszłego miesiąca przewagę na rynku miały byki, a co za tym idzie, trend krótkoterminowy miał kierunek wzrostowy. Jednak po ostatniej zniżce siły popytu i podaży wydają się być wyrównane, co pozwala spodziewać się w najbliższym czasie tendencji bocznej. Dopiero jeśli FT-SE wzrośnie powyżej poziomu 6383 pkt. lub spadnie poniżej 5978 pkt., będzie można mówić o ukształtowaniu wyraźnego trendu.Poie jak na giełdzie w Londynie, również w Paryżu obecny trend wzrostowy rozpoczął się na początku sierpnia i jak dotychczas przebiega bez zakłóceń. Byki nie miały większych kłopotów z pokonaniem oporu, który wyznaczała linia trendu, poniżej której indeks spadł przed dwoma miesiącami. Obecnie dominacja popytu nie podlega dyskusji, co pozwala spodziewać się kontynuacji korzystnej tendencji i kolejnych rekordów indeksu CAC-40.Nie zmieniła się po ostatnim tygodniu sytuacja techniczna niemieckiego Xetra DAX. W zeszłym tygodniu indeks wzrósł o 2,77%, osiągając wartość 5484 pkt. Tym samym został utrzymany trwający już ponad miesiąc trend wzrostowy. Teraz przed bykami bardzo trudne zadanie, bowiem wykres indeksu znajduje się już bardzo blisko istotnego oporu, który na wysokości ok. 5600 pkt. wyznacza przełamana pod koniec lipca linia trendu wzrostowego. Jak pokazał przykład paryskiego CAC-40, powrót powyżej tak silnej wydawałoby się bariery podażowej jest możliwy.AzjaDobra koniunktura panowała w zeszłym tygodniu na najważniejszych giełdach azjatyckich. Indeks Nikkei 225 zyskał na wartości 1,58%, natomiast Hang Seng wzrósł aż o 5,14%.Po ostatnim tygodniu sytuacja techniczna indeksu Hang Seng uległa znacznej poprawie. Po spadku w połowie lipca poniżej przyspieszonej linii trendu, kontrolę nad rynkiem przejęły niedźwiedzie. Na wykresie indeksu powstała formacja głowy i ramion, typowa dla końca hossy. Na szczęście bykom udało się utrzymać wskaźnik powyżej linii szyi znajdującej się na wysokości 12 500 pkt., a co za tym idzie, uchronić rynek przed poważnym spadkiem. W czasie ostatnich dwóch miesięcy powstała kolejna formacja - tym razem odwrócona głowa z ramionami, mająca optymistyczną wymowę. Ostatni tydzień przyniósł wybicie w górę z formacji, co pozwala spodziewać się zwyżki wskaźnika Hang Seng w okolice 15 000 pkt., a to oznaczałoby pokonanie poziomu ostatniego szczytu (14 530 pkt.) i powrót rynku do tendencji wzrostowej. Sesję piątkową indeks zamknął na wysokości 13 856 pkt.Notowania na giełdzie w Tokio również przebiegały pod znakiem dominacji byków. Nikkei 225 po wzroście o 1,58% osiągnął wartość 17 909 pkt. Wykres indeksu odbił się od przyspieszonej linii trendu wzrostowego, co sugeruje, że w najbliższym czasie powinniśmy mieć do czynienia z kontynuacją korzystnej tendencji. Najbliższy opór znajduje się na poziomie 18 280 pkt. i jest wyznaczany przez szczyt koniunktury z połowy lipca.PodsumowanieO ile przed dwoma tygodniami nasza giełda prezentowała się lepiej od czołowych rynków zagranicznych, o tyle w czasie ostatnich pięciu sesji sytuacja ta uległa zmianie. Kiedy inwestorzy w Paryżu i za Atlantykiem cieszyli się z nowych rekordów indeksów CAC-40 i Nasdaq 100, WIG spadł prawie o 3%. Spowodowało to negatywne konsekwencje w postaci spadku naszego wskaźnika poniżej głównej linii wsparcia. Nie można więc już powiedzieć, że WIG technicznie wygląda lepiej niż najważniejsze indeksy światowe.
TOMASZ JÓŹWIK