Stomil Sanok
Dobiega końca program buy-backu Stomilu Sanok. Z kwoty 10 mln złzaplanowanej na wykup własnych akcji, Sanok wydał dotychczas 9,2 mln zł. Nie doprowadziło to jednak do oczekiwanego wzrostu kursu walorów.
Ostatniej transakcji typu buy-back Sanok dokonał na czwartkowej sesji giełdy. Kupił wtedy 5 tys. swoich akcji po 26,3 zł za sztukę. Od rozpoczęcia buy-backu spółka skupiła już 359,753 akcje, tj. 6,91% kapitału (i tyle samo głosów na WZA). Miesiąc temu Sanok informował, że skupił 327,6 tys. własnych akcji, za które zapłacił około 8,2 mln zł.- Program buy-back zrealizowaliśmy już w 92%. Myślę, że zakończymy go w ciągu kilku tygodni - powiedział PARKIETOWI wiceprezes Stomilu Sanok Grzegorz Rysz. Zakładając, że kurs akcji utrzyma się na poziomie około 26 zł, spółka może jeszcze skupić w ramach buy-backu niecałe 31 tys. akcji.Nie wiadomo, jak zachowa się rynek po zakończeniu buy-back (program Sanoka jest - jak dotąd - jednym z największych tego typu na polskim rynku kapitałowym). W większości przypadków odkupywanie własnych akcji przez spółkę prowadzi do wzrostu kursu. W przypadku Sanoka, mimo malejącej płynności i free float, kurs akcji ustabilizował się na poziomie ok. 26 zł. Na wczorajszej sesji GPW nawet nieznacznie spadł (o 0,4%, do 26,4 zł).Grzegorz Rysz przyznaje, że decydując się na buy-back akcjonariusze Sanoka liczyli na trochę więcej. Większościowy pakiet akcji sanockiej spółki należy do trzech funduszy inwestycyjnych typu venture capital należących do grupy Enterprise Investors - Polish Private Equity Fund I (ma 20,02% akcji), Polish Private Equity Fund II (19,76%) i Polish American Enterprise Fund (17,75%). Łącznie fundusze inwestycyjne posiadają więc 57,53% akcji Sanoka. Od kilku miesięcy na rynku pojawiają się spekulacje, że fundusze (zaangażowane w Sanok od 1993 r.) będą chciały sprzedać swoje pakiety inwestorowi strategicznemu. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że nie odczuwamy "przyśpieszonego oddechu" funduszy - mówi wiceprezes G. Rysz.
GRZEGORZ BRYCKI