Makrotydzień
Produkcja przemysłowa w sierpniu br. była o 4,9% większa niż w lipcu i o 7,4% niż w sierpniu 1998 r. - podał GUS. Dla porównania, w lipcu produkcja spadła o 2% w stosunku do czerwca.Niektórzy oceniają, że nastąpił wreszcie oczekiwany przełom, a rosnąca produkcja stanie się lokomotywą wzrostu gospodarczego. Trudno jednak powiedzieć, czy jest to trwała tendencja. Przedsiębiorcy już w końcu sezonu urlopowego oczekiwali wzrostu popytu krajowego. Pokazywały to GUS-owskie badania koniunktury. Nie wiadomo jednak, czy ich optymizm podyktowany był zapowiedziami polityków, że w drugim półroczu nadejdzie ożywienie, czy kalkulacjami sezonowymi.Sierpniowa inflacja wyniosła 0,6%, a roczna 7,2%. Żywność potaniała o 0,1%, a artykuły nieżywnościowe zdrożały o 0,7%. W sierpniu ub.r. odnotowano deflację w wysokości 0,8%. Ministerstwo Finansów prognozuje, że wzrost cen detalicznych w grudniu br. sięgnie 7,5-7,7%.Żywność w sierpniu potaniała mniej, niż oczekiwano. To efekt interwencji na rynku rolnym, zwłaszcza mięsnym. Ostro poszły w górę ceny artykułów nieżywnościowych. I tu też jest pełna jasność, że główną przyczyną jest nieustające drożenie paliw. Rządowi ekonomiści przekonywali, że ceny paliw nie mają wielkiego wpływu na inflację. Jednak między 15. a 16. podwyżką stało się jasne, że nie można ich lekceważyć.Kredyty dla ludności w ciągu 8 miesięcy wzrosły prawie o 30% w porównaniu z końcem 1998 r. W tym samym czasie przed rokiem odnotowano wzrost o nieco ponad 16%. Natomiast oszczędności zwiększyły się do końca sierpnia br. o 10,6% (rok temu o 23,3%).Niektórzy uważają, że rosnące zadłużenie gospodarstw domowych dobrze rokuje ożywieniu. Jednak trzeba pamiętać, że gros pożyczek stanowią kredyty mieszkaniowe, brane pod przymusem niepewności co do losów ulgi budowlanej.
MAŁGORZATA POKOJSKA
Mirosław Gronicki
Centrum analiz społeczno-ekonomicznych