Publikacja korzystnego PKB nie wywołała zwyżki BUX-a
W czwartek na giełdach w Budapeszcie i Moskwie znów taniały akcje. Jednak rozmiary spadków mogły być wyższe, gdyby nie nadeszły pozytywne wieści o wzrostach na Wall Street. W Pradze, po dużych wahaniach, PX 50 ostatecznie wzrósł o 0,3%.
BudapesztCzwartkowe notowania na budapeszteńskiej giełdzie rozpoczęły się od niewielkiej zwyżki notowań, którą pobudziła przede wszystkim publikacja lepszych niż się spodziewano danych dotyczących węgierskiego PKB w drugim kwartale. Jednak w dalszej części sesji na rynek powróciły spadki cen akcji. Znów negatywnie wyróżnił się koncern petrochemiczny MOL. Po środowej zwyżce notowań tej spółki na wieść o tym, że minister gospodarki Attila Chikan zaprzeczył, jakoby rząd szykował projekt regulacji cen paliw, wczoraj inwestorzy pozbywali się walorów koncernu, realizując zyski. - Jeśli chodzi o perspektywę krótkoterminową, to zbyt dużo niejasności pojawiło się wokół MOL, żeby chciano teraz kupować walory tej spółki - powiedział agencji Bloomberga Zoltan Szabo, makler z New York Broker Budapest. Wśród innych spółek, których akcje wczoraj wyraźnie taniały, można również wymienić potentata telekomunikacyjnego Matav. Indeks BUX spadł o 0,86%, do 6747,13 pkt.PragaWczoraj na giełdzie praskiej miały miejsce duże wahania cen akcji. Ostatecznie indeks PX 50 zakończył dzień na poziomie 502,5 pkt., o 0,3% wyższym niż w środę. Wysokie obroty na parkiecie świadczyły o tym, że niektórzy inwestorzy rozpoczęli zakupy znacznie przecenionych walorów. - Wielu z nich spekulowało, że dziś wzrosną notowania na Wall Street. Myślę, że przyszły tydzień będzie kluczowy, jeśli chodzi o ukształtowanie się trwalszego trendu - powiedział Reutersowi Roman Kodera, makler z ING Barings. Wśród spółek, których akcje zyskały na wartości, znalazły się m.in. CEZ, Ceske Radiokomunikace i banki, natomiast spadł kurs walorów SPT Telecom.MoskwaPo raz trzeci z rzędu spadły w czwartek ceny akcji notowanych na giełdzie w Moskwie. Nie zmieniły się powody, dla których inwestorzy już od dłuższego czasu z przerwami sprzedają akcje. Wciąż niepokoiły ich toczące się śledztwo w sprawie prania rosyjskich pieniędzy w zachodnich bankach, narastający konflikt zbrojny w Czeczenii oraz związana z nim niepewna sytuacja na scenie politycznej przed grudniowymi wyborami parlamentarnymi. W efekcie wskaźnik RTS spadł o 2,38%, do 83,12 pkt., jednak rozmiary jego zniżki mogłyby być większe, gdyby nie napłynęły pozytywne wieści o wzroście nowojorskiego Dow Jonesa. - Na tę wiadomość niektórzy lokalni inwestorzy rozpoczęli zakupy spekulacyjne - powiedział Reutersowi jeden z moskiewskich maklerów. Wśród specjalistów utrzymuje się niepewność co do najbliższej przyszłości rosyjskiej giełdy. - Na rynku panuje marazm. Z jednej strony niezłe fundamenty niektórych spółek sugerują zwyżki, z drugiej strony problemy polityczne mogą wywołać bessę - czytamy w raporcie opublikowanym przez moskiewskie biuro maklerskie Troika Dialog. Rynek zignorował wczoraj wiadomość, że czołowa spółka Jednolite Systemy Energetyczne (UES) planuje emisję euroobligacji wartą 120 mln USD i lokalnych obligacji denominowanych w rublach wartych 2,5 mld rubli (100 mln USD). Jednak zdaniem analityków, jest to wiadomość pozytywna dla spółki, ponieważ emisję euroobligacji poprzedzi road show, który może zachęcić nowych inwestorów do inwestowania w UES.
Kolumnę redagują: ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI