Dekoniunktura na giełdzie uderzyła w OFE

We wrześniu tylko 5 funduszy emerytalnych nie zanotowało spadku wartości jednostek rozrachunkowych. Najwięcej straciły OFE, które dużo inwestowały w akcje, najmniej te, które trzymały papiery dłużne.Po dużych wzrostach wartości jednostek w czerwcu i lipcu oraz względnej stabilizacji w sierpniu, we wrześniu ich wartość spadła. W niektórych przypadkach obniżki były znaczące - wartość jednostki OFE Pekao/Alliance obniżyła się o ponad 3,2%, a OFE Pioneer - o 3%.Główną przyczyną było załamanie na giełdzie - WIG obniżył się z 17 014,3 pkt. na koniec sierpnia do 14 259,4 pkt. na koniec września, czyli o 16,2%. Niewiele mniejszą, bo prawie 16-proc. obniżkę zanotował WIG20, grupujący spółki budzące największe zainteresowanie funduszy emerytalnych.- Nasze duże zaangażowanie na rynku akcji było przyczyną spadku wartości jednostki - powiedział Robert Legierski, wiceprezes PTE Pekao/Alliance. - We wrześniu udział akcji w aktywach wynosił średnio 21-22%.Także w przypadku OFE Pioneer spadek wynikał z dekoniunktury na giełdzie.- Te spółki, które na początku dobrze nam rosły i podwyższały wartość jednostek, teraz spadły najbardziej - powiedział Michał Kopiczyński, zarządzający funduszem Pioneera. - Nasze zaangażowanie w akcje wynosiło ok. 20%.OFE we wrześniu nie bardzo mogły uchronić się przed utratą wartości swoich jednostek, ponieważ także rynek obligacji zanotował spadek cen. Najbardziej obniżyły się ceny obligacji o stałym oprocentowaniu, choć wpływ tego zjawiska na wartość aktywów OFE był mniejszy niż w rzeczywistości. Fundusze bowiem wyceniają swoje aktywa po cenach z giełdy. We wrześniu ceny obligacji o stałym oprocentowaniu na giełdzie znacznie odbiegały od ich wyceny z rynku międzybankowego, na którym dokonuje się największych transakcji na skarbowych papierach dłużnych. Gdyby aktywa funduszy były wyceniane na podstawie wartości obligacji z rynku międzybankowego, spadki byłyby większe.Receptą na uchronienie się przed utratą, a nawet na wzrost wartości jednostek było zaangażowanie się przede wszystkim w obligacje o zmiennym oprocentowaniu, których ceny w większości przypadków nie zmieniły się.- Wprawdzie wzrostów na tych papierach nie było, ale ze względu na doliczane do nich odsetki wartość naszej jednostki powiększyła się - powiedział Marek Mikuć, naczelnik Wydziału Zarządzania Aktywami PTE Allianz.Przed spadkiem wartości jednostek rozrachunkowych chroniły bony skarbowe. Jednak nie ze względu na sytuację na tym rynku, która nie była także najlepsza, ale z powodów rachunkowych. Fundusze muszą bowiem je wyceniać według wartości nabycia. Trzymanie tych papierów, gdy ich ceny rosną, powoduje obniżanie tempa wzrostu wartości jednostek. Jeśli jednak ceny spadają, przetrzymywanie bonów ogranicza spadki jednostek.Jak powiedział jeden z zarządzających OFE, tak naprawdę najlepszą inwestycją we wrześniu były lokaty bankowe. Jednak ich wielkość ogranicza prawo - maksymalnie w depozytach i bankowych papierach wartościowych można ulokować 20% aktywów.W najbliższych miesiącach większość zarządzających nie widzi szansy na poprawę - ani na rynku akcji, ani papierów dłużnych. Jeśli Fed w październiku podniesie stopy, spadki mogą się znacznie pogłębić. Inwestorzy zagraniczni będą raczej redukować swoje pozycje w polskich papierach wartościowych ze względu na obawy przed 2000 rokiem. Według raportów międzynarodowych instytucji finansowych, Polska jest jednym z najgorzej przygotowanych do "problemu 2000" rynków wschodzących. Także polskie banki z obawy przed masowym wycofywaniem lokat zaczynają zwiększać swoje rezerwy płynnościowe. W rezultacie wzrostów cen akcji i papierów skarbowych można oczekiwać dopiero w przyszłym roku.

MAREK SIUDAJ