Tegoroczny cel inflacyjny wciąż realny
Zdaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz, tegoroczny cel inflacyjny powinien zostać osiągnięty, choć niepokojące są wzrosty cen, zwłaszcza żywności. Prezes NBP ma nadzieję, że grudzień nie przyniesie dodatkowych niespodzianek. Podkreśliła, że przyjmując założenia polityki pieniężnej na ten rok, nie można było przewidzieć dodatkowych strumieni pieniądza, płynących do ZUS. - Najważniejsze, by osiągnąć cel średnioterminowy: inflacja na koniec 2003 r. poniżej 4%; nieco mniej istotne jest, czy styczeń czy listopad będą miały właściwe liczby - dodała H. Gronkiewicz--Waltz.Zapowiedziała, że podczas listopadowej wizyty delegacji NBP w Europejskim Banku Centralnym dyskutowana będzie kwestia pożyczki w wysokości 1 mld euro, mającej na celu zapewnienie płynności po wejściu Polski do Unii Europejskiej.W środę NBP przedstawił pełną treść założeń polityki pieniężnej na 2000 r. Bank centralny będzie dążył do wprowadzenia w tym roku systemu płynnego kursu złotego. Ogłoszony wcześniej cel inflacyjny to 5,4-6,8%, a tak szeroki przedział tłumaczony jest wzrostem niepewności kształtowania się uwarunkowań, pozostających poza kontrolą polityki pieniężnej. Przypomnijmy, że według NBP realizacja celu inflacyjnego będzie się odbywać przy wzroście gospodarczym o ok. 5% i deficycie obrotów bieżących bilansu płatniczego na poziomie ok. 7% produktu krajowego brutto. Przyrost podaży pieniądza szacowany jest na 38,8-47,9 mld zł.NBP przewiduje, że dotychczasowa strukturalna nadpłynność sektora bankowego, której towarzyszyła nadpłynność operacyjna - bank centralny był dłużnikiem banków komercyjnych - przekształci się początkowo w operacyjny niedobór płynności. NBP będzie krótkoterminowym wierzycielem banków i będzie dążył do przekształcenia tego stanu w strukturalny niedobór ich płynności. Od rozwoju sytuacji zależy polityka stóp procentowych NBP. Jeśli będzie się utrzymywała nadpłynność, nie zostanie ona zmieniona. Stopa lombardowa będzie wyznaczać maksymalny koszt pozyskania pieniądza na rynku międzybankowym, a referencyjna minimalny poziom stóp na tym rynku. W przypadku braku płynności stopa referencyjna przestanie pełnić tę funkcję, pozostając instrumentem informującym o kierunku polityki NBP. Jej rolę wyznaczania minimum oprocentowania przejmie stopa depozytowa NBP.Dla osiągnięcia niedoboru płynności NBP zamierza wykorzystywać w operacjach bezwarunkowej sprzedaży obligacje skarbowe, pozyskane w wyniku konwersji zobowiązań budżetu. Nie wyklucza również emisji swych obligacji.
P.S.