Podatki 2000

Od wczoraj Komisja Finansów Publicznych równolegle pracuje nad ustawami podatkowymi i przyszłorocznym budżetem. To zapewne spowoduje, że sprawozdanie na temat nowego prawa podatkowego będzie gotowe później, niż chciałby tego rząd. Posłowie mają tydzień na jego sporządzenie. W przyszłą środę ma się bowiem rozpocząć posiedzenie Sejmu, podczas którego odbędzie się drugie czytanie trzech ustaw. W ciągu kilku dni komisja finansów musi więc dokończyć prace nad ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych. Odbywają się one w atmosferze wzajemnych oskarżeń ze strony rządu i komisji o opieszałość. Doszło nawet do tego, że posłowie wysłali do premiera list, w którym zwracają uwagę na "niestosowność" wypowiedzi niektórych ministrów.Już dziś wiadomo, że nawet jeśli komisja zdąży, Sejm dostanie do omówienia projekty daleko różniące się od tych, które przygotował rząd. W ustawie o podatku od osób prawnych komisja ustaliła stawkę podatku CIT w wysokości 32% (rząd chciał 30%) i zlikwidowała tzw. ścieżkę jej zmniejszania do 22% w 2004 r. Zostawiła też ulgi inwestycyjne, choć zmodyfikowane. Jest duże prawdopodobieństwo, że w prawie o podatkach osobistych zachowane zostaną, przynajmniej niektóre, ulgi mieszkaniowe. Największe szanse ma ulga remontowa, najmniejsze - dla budujących na wynajem, bo za jej likwidacją opowiada się zarówno część posłów opozycji, jak i koalicja. Zdaniem posłów, nowy program wspierania budownictwa, który proponuje rząd, nie ma szans wejść w życie od początku 2000 r. - Dlatego najlepiej byłoby zostawić ulgę remontową i budowlaną i zastanowić się nad uszczelnieniem systemu. Np. wprowadzić zasadę, że z ulgi budowlanej można skorzystać tylko raz - uważa wiceprzewodniczący komisji Mieczysław Czerniawski (SLD) i opowiada się jednocześnie za likwidacją ulg dla budujących na wynajem. Wtóruje mu przewodniczący komisji Henryk Goryszewski (AWS), który twierdzi, że utrzymanie tej ulgi jest nieuzasadnione z moralnego i gospodarczego punktu widzenia.Jeśli komisja zdąży, a prace w drugim czytaniu będą przebiegały sprawnie (co może utrudnić sam rząd, który przymierza się do wniesienia kilku autopoprawek) nowe prawo podatkowe powinno trafić na biurko prezydenta w połowie listopada. Sam prezydent już zapowiedział, że złożenie podpisu zajmie mu kilka dni - formalnie mógłby to zrobić po 3 tygodniach. Wówczas nowe przepisy mogłyby wejść w życie od 1 stycznia 2000 r.

M.CH.