Warsztat inwestora

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy przedstawiałem różne aspekty wykorzystywania obrotu lub jego wolumenu do oceny koniunktury na rynku papierów wartościowych. O popularności tego rodzaju technikanalitycznych wśród inwestorów giełdowych świadczy duża liczba różnych wskaźników i ich odmian dostępna w programach do analizy technicznej.

Interpretacja większości wskaźników analizy technicznej wolumenu w mniejszym lub większym stopniu uwzględnia ważną zasadę teorii Dowa, warunkującą wiarygodność ruchu ceny odpowiednim poziomem aktywności rynku. Jednak najlepsza nawet wiedza teoretyczna, poparta wyczerpującymi badaniami statystycznymi, jest często trudna do zastosowania w praktyce. Wynika to między innymi z faktu, że modelowe zależności pomiędzy kursem a wolumenem występują bardzo rzadko. Aby poprawić skuteczność przeprowadzanych analiz, powstało wiele ciekawych wskaźników technicznych, w których związki wolumenu z kursem są lepiej widoczne. Część z nich zaprezentowałem w kilku ostatnich artykułach. Zestawienie wszystkich wskaźników analizy technicznej wolumenu (obrotów) dostępnych w najpopularniejszych w Polsce programach do analizy technicznej przedstawia poniższa tabela. Zestawienie obejmuje zarówno wskaźniki wyznaczane wyłącznie na podstawie wolumenu (obrotów), jak i opartych o związki wolumenu (obrotów) z kursem, niezależnie od siły tego związku. Ze względu na występujące często różnice w nazewnictwie tych samych wskaźników w różnych programach giełdowych w tabeli przyjęto nazwy wskaźników w wersjach zaproponowanych przez poszczególnych producentów, a w amerykańskich programach także w wersji oryginalnej.Przeglądając poniższą tabelę, warto pamiętać, że w przypadku niektórych programów giełdowych lista wskaźników wolumenowych stale się zwiększa. Dobrym przykładem jest prezentowany w ubiegłym tygodniu wskaźnik "OBV ważone". Już po kilku dniach tego typu wskaźnik pojawił się na internetowej stronie firmy Motte w formie gotowej do wykorzystania za pomocą programu Horyzont.Nieco inna sytuacja dotyczy programów wyposażonych we własny edytor wskaźników. W tych przypadkach istotną przeszkodą jest brak gotowych formuł (lub choćby wzorów), w oparciu o które można byłoby stworzyć nowy wskaźnik. Sam opis koncepcji wskaźnika zaczerpnięty z literatury najczęściej nie wystarcza. W bardzo pragmatyczny sposób rozwiązał ten problem producent MetaStocka, firma Equis. Otóż ogromna większość nowych wskaźników technicznych opisywanych na łamach popularnego na całym świecie wśród skomputeryzowanych inwestorów miesięcznika "Technical Analysis of Stocks & Commodities" w krótkim czasie jest dostępna także w formie kompletnych formuł w sieciowej witrynie Equisu pod adresem http://www.equis.com/customer/support/formulas/.Różne podejściaDobierając wskaźniki do swojego systemu inwestycyjnego należy zwrócić uwagę na kilka czynników. Szczególnie istotne jest rozróżnienie pomiędzy wolumenem obrotu a obrotami w ujęciu wartościowym. W krajach Europy Zachodniej oraz USA stosuje się wyłącznie wolumen obrotu. W Polsce jest z tym różnie. Notowania najpopularniejszego w Polsce programu MetaStock zawierają wolumen obrotów dla akcji, ale już obroty dla indeksu. Zwracałem już uwagę, że wymaga to stosowania różnych wzorów dla akcji i indeksów. Nie jest to, niestety, jedyny problem z wolumenem lub obrotami indeksów. Należy także zwrócić uwagę, że stosowane czasami podawanie wolumenu indeksu jako sumy wolumenu wszystkich akcji może być warunkowo poprawne jedynie w przypadku, gdy indeks jest wyznaczony jako średnia cena wszystkich akcji notowanych na danym rynku ważona obrotami. W związku z tym, że żaden z indeksów polskich nie jest wyznaczany w ten sposób (nawet indeks IVW ważony obrotami dostępny w programach Kapitał nie jest tak wyznaczany), opisywane podejście również wydaje się niepoprawne merytorycznie. Jako przykład podam rynek, na którym istnieją tylko 2 spółki, A o cenie 1 zł i B o cenie 100 zł (spółka B ma większe znaczenie w koniu indeksu). Na pierwszej sesji wolumen pierwszej wyniósł 1000, drugiej 100 (łącznie 1100). Na drugiej sesji cena spółki B wzrosła do 110 zł przy wolumenie 500 szt. Cena spółki A nie zmieniła się, jednak wolumen spadł do 500. Wartość indeksu wzrosła, a wolumen spadł. Mamy więc sytuację, że cena akcji bardziej znaczącej w indeksie rośnie przy rosnącym wolumenie, podczas gdy sam indeks rośnie przy spadającym wolumenie. Rozbieżność wynika ze złego sposobu obliczania wolumenu.Taka niejednoznaczność może wpływać na różne wyniki analizy stosowane przez różne programy. I tak na przykład w programie ATech stosowane są generalnie obroty. Analiza techniczna wolumenu została więc zastąpiona analizą techniczną obrotów, ze wszystkimi tego konsekwencjami (wskaźniki będą miały te same wartości w MetaStocku tylko dla indeksów). Z kolei program Horyzont będzie zgodny z ATechem jedynie w odniesieniu do wskaźników OBV, PVI i NVI, gdyż stosuje w nich obroty. Pozostałe wskaźniki w Horyzoncie są dostępne w wersjach zarówno dla wolumenu, jak i obrotów. Inną dogodną opcję zawiera AAT - umożliwia stosowanie osobno wolumenu notowań jednolitych i ciągłych oraz łącznego wolumenu obu linii. Na wszystko to należy zwracać uwagę stosując znane bądź konstruując własne wskaźniki.Pod różnymi nazwamiSpore zamieszanie we właściwym stosowaniu analizy technicznej wolumenu, zwłaszcza wśród niedoświadczonych inwestorów, może powodować podobieństwo wielu wskaźników. Niektóre z nich, funkcjonujące pod różnymi nazwami, różnią się bardzo nieznacznie, na przykład jedynie sposobem uśredniania (Force Index i VPT). W innym przypadku różnica polega na zastosowaniu średniej liczonej z trzech bądź czterech charakterystycznych wartości, co tylko nieznacznie wpływa na wygląd wskaźnika.Inny problem stanowi oferowanie różnych wskaźników analizy technicznej wolumenu pod tymi samymi nazwami. Dobrym tego przykładem jest wskaźnik Akumulacja/Dystrybucja (Accumulation/Distribution). Początkowo uwzględniał on 4 rodzaje kursu (otwarcia, najniższy, najwyższy, zamknięcia). Później autor wskaźnika zrezygnował z ceny otwarcia, pozostając jednak przy jego starej nazwie. Podręczniki analizy technicznej rozróżniają te dwa wskaźniki proponując dla wersji liczonej w oparciu o 3 kursy Akumulacja/Dystrybucja, natomiast dla wersji z 4 kursami WVAD (Williams Variable AccDist). Niezależnie jednak od tego, czy w analizie rynku korzystamy z wolumenu czy obrotów w ujęciu wartościowym, należy bezwzględnie przestrzegać żelaznej zasady powtarzalności tych samych warunków. W praktyce oznacza to konsekwentne stosowanie wyłącznie wolumenu lub obrotów.Kontrowersyjne zastosowaniaKolejną sprawą, na którą należy zwrócić szczególną uwagę w analizie technicznej wolumenu, jest przystosowanie wskaźników zaprojektowanych dla notowań ciągłych w notowaniach jednolitych. Jeśli parametry notowań ciągłych są używane do wyznaczenia całkowitego dziennego przepływu kapitału (na przykład w MFI), wtedy przejście jest nie tylko bardzo proste, ale nawet w notowaniach jednolitych otrzymuje się dokładniejszą wartość dziennego przepływu. Nie istnieje potrzeba jej przybliżania sztuczną konstrukcją kursu przeciętnego (Typical Price). Należy jednak uważać ze stosowaniem takich wskaźników dla notowań tygodniowych w linii JKD. Otóż proste przeniesienie MFI na takie notowania spowoduje zastosowanie następującego wzoru:Przepływ kapitałutygodniowy ==(Kurstygodniowy najwyższy ++ Kurstygodniowy najniższy + Kurspiątek)/3 ×× WolumentygodniowyMożna skorzystać z tego wzoru, tylko po co, skoro jest to przybliżenie, a prawdziwy tygodniowy przepływ kapitału wyznaczany jest według wzoru:Przepływ kapitałutygodniowy = (Kursponiedziałek ×× Wolumenponiedziałek + ... + Kurspiątek ×× Wolumenpiątek)Uzasadnione kontrowersje wielu inwestorów może budzić także przenoszenie klasycznych wskaźników z notowań ciągłych do notowań JKD tygodniowych. Otóż w czasie notowań ciągłych w czasie całego dnia notuje się kilkadziesiąt lub kilkaset tak zwanych tików, czyli momentów zapisania ceny. Wykorzystanie wskaźnika przeznaczonego do takiej sytuacji w czasie, kiedy tydzień ma tylko 5 notowań, może również zafałszować sytuację. Rozbieżność między ceną najniższą i najwyższą oraz otwarcia i zamknięcia nosi w sobie cechy miary ryzyka bądź zmienności. Aby miary takie były wiarygodne, powinny być stosowane przynajmniej do kilkudziesięciu wartości. Dla kursów jednolitych oznacza to notowania co najmniej miesięczne, co jednak spowodowałoby anormalne wydłużenie działania wskaźnika.

Karol Jarzyński