Nasdaq ujawnił plany w Europie
Przedstawiciele amerykańskiego rynku Nasdaq oficjalnie poinformowali o planach utworzenia w Europie nowej platformy handlu akcjami. Amerykanie chcą już w IV kwartale 2000 r. uruchomić paneuropejską giełdę, która będzie rywalem dla konkurencyjnego projektu ośmiu największych parkietów z naszego kontynentu.
Nasdaq chce utworzyć specjalną spółkę joint venture, która zajęłaby się tworzeniem nowego rynku. W jej skład wejdą: japońska firma internetowa Softbank Corp., należąca do potentata branży medialnej Ruperta Murdocha spółka inwestycyjna e-partners oraz francuski koncern Vivendi (za pośrednictwem spółki zależnej Viventures Capital). Ponadto udziałowcami nowego rynku ma być przynajmniej 15 europejskich i amerykańskich instytucji finansowych.Nasdaq-Europe, bo tak ma się nazywać nowy rynek (z siedzibą w Londynie) będzie również konkurencją dla innych przedsięwzięć w Europie. Wśród nich wymienia się platformę handlu akcjami spółek high-tech o dużym potencjale wzrostowym - Euro.NM (w jego skład wchodzi m.in. niemiecki Neuer Markt) oraz podobny rynek w Londynie - TechMark. Z pewnością na znaczeniu straci również brukselski Easdaq, który powstał właśnie na wzór Nasdaq w 1996 r. Amerykanie posiadają mniej niż 1% akcji tej giełdy i nie jest jeszcze jasne, co postanowią zrobić z tymi udziałami.Na nowym rynku będzie można m.in. obracać akcjami spółek wchodzących w skład indeksu FT-SE Eurotop 300, wśród których znajdują się m.in. tacy potentaci jak: BP Amoco, Nokia czy Novartis. Nasdaq-Europe miałby się też stać pierwszą prawdziwą ogólnoeuropejską giełdą, na której spółki miałyby przeprowadzać swoje IPO. Należy jednak zauważyć, że podobne hasło głosili twórcy Easdaq w 1996 r.Amerykanie nie ukrywają swoich ambicji stworzenia w przyszłości globalnego rynku Nasdaq. - Stworzenie Nasdaq-Europe jest ważnym krokiem, który w przyszłości pozwoli nam uruchomić rynek o zasięgu światowym - powiedział Frank Zarb, prezes amerykańskiego zrzeszenia maklerów NASD, które jest właścicielem Nasdaq. Niedawno Nasdaq uzgodnił już z japońskim Softbankiem utworzenie japońskiej wersji Nasdaq. W dalszej perspektywie na kontrolowanej przez Amerykanów światowej giełdzie znalazłyby się więc zarówno spółki z Europy oraz Azji, jak i te, którymi obecnie obraca się w USA.
Ł.K.