Zawirowania polityczne oraz kłopoty Elektrimu, jednej z flagowych spółek GPW, spowodowały w piątek wyraźny spadek wszystkich indeksów warszawskiej giełdy. WIG zniżkował o 3,3%, zamykając tydzień na poziomie 14 473,3 pkt. Nieco mniej stracił WIG20, co było związane głównie ze wzrostem papierów BIG-BG (o 5,5%) i BH (0,9%). Oba te walory mają największy udział w indeksie mierzącym koniunkturę wśród blue chips.Po raz kolejny bohaterem sesji był Elektrim. Zgodnie z przewidywaniami wynikającymi z przebiegu czwartkowych notowań ciągłych, piątkowy fixing przyniósł maksymalny spadek ceny akcji tej firmy, do poziomu 30,2 zł. Co więcej, w trakcie dogrywki inwestorzy wystawili na sprzedaż niemal 1,4 mln walorów. Brak chętnych do kupna spowodował, że obrót na Elektrimie był zawieszony. W notowaniach ciągłych papiery warszawskiego holdingu kontynuowały tendencję spadkową. W pewnym momencie kurs zniżkował nawet do 25,2 zł. Jednak po wyczerpaniu podaży z fixingu nastąpiło lekkie odbicie i ostatecznie na zamknięciu za akcje Elektrimu płacono 26,2 zł. Rekordowe były obroty na papierach spółki - ich wartość przekroczyła 106 mln zł.Ciekawie wyglądał też przebieg sesji na TP SA. Informacja o wycofaniu się SBC z drugiego etapu prywatyzacji spowodowała na fixingu ponad 6-proc. przecenę papierów firmy. Już w notowaniach ciągłych nastąpiło jednak odbicie - walory Telekomunikacji zyskały w stosunku do fixingu niemal 3%. W trakcie notowań ciągłych nastąpiła ogólna poprawa nastrojów. Wzrosły m.in. walory BIG-BG, Prokomu oraz Softbanku. W efekcie indeks WIG20 zamknął się na poziomie tylko nieznacznie (0,2%) niższym niż na fixingu.

GRZEGORZ DRÓŻDŻ