Wall Street odporna na dane sugerujące nasilenie inflacji
We wtorek inwestorzy europejscy, zaniepokojeni osłabieniem euro i możliwością podwyżki oprocentowania, chętnie realizowali zyski po ostatnich rekordach. Tymczasem na Wall Street wczorajsza sesja zaczęła się od wzrostu notowań,mimo nowych danych, które mogą zapowiadać nasilenie inflacji w USA.
Nowy JorkPodczas sesji poniedziałkowej Dow Jones spadł o 40,99 pkt. (0,37%). Obniżyły się również pozostałe indeksy - S&P 500 o 0,62%, Nasdaq o 0,77%, a Russell 2000 o 0,43%. We wtorek spodziewano się niewielkiej zniżki notowań w związku ze wzrostem rentowności obligacji, która zniechęca do inwestowania w akcje. Jednym z powodów tego zjawiska jest spadek kursu dolara do jena. Jednak, wbrew przewidywaniom, wczorajsza sesja przyniosła umiarkowany wzrost notowań i przed południem Dow Jones zyskał ponad 94 pkt. (0,86%). Zdaniem ekspertów, godna uwagi jest odporność rynku na najnowsze dane, które potwierdziły wysoką koniunkturę, a tym samym niebezpieczeństwo nasilenia inflacji w USA. Nie wyklucza się jednak przejściowej korekty.LondynW Londynie od początku dnia uwagę zwracała realizacja zysków po ostatniej serii rekordów. Wśród spółek, których akcje staniały najbardziej, warto wymienić bank HSBC Holdings oraz firmy farmaceutyczne Glaxo Wellcome i SmithKline Beecham. Pozbywano się też papierów potentata naftowego BP Amoco ze względu na spadek notowań ropy. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszyły się natomiast walory firmy hi-tech NXT, która ma utworzyć joint venture z udziałem kapitału rządowego. FT-SE 100 spadł o 95,1 pkt. (1,42%).FrankfurtNa giełdzie frankfurckiej przez większą część dnia trwał spadek cen akcji. Pobudziły go poniedziałkowa zniżka Dow Jonesa, słabe euro, wyprzedaż walorów Siemensa oraz niekorzystne wyniki Deutsche Telekom. Jego papiery staniały, natomiast wzrosła cena walorów Mannesmanna, gdy spółka Vodafone AirTouch wyraziła chęć kontynuowania rozmów w sprawie jego przejęcia. Tymczasem zamówienie z USA i mocny dolar sprzyjały akcjom BMW. Przy końcu sesji zahamowano ogólny spadek notowań dzięki dobrym wieściom z Wall Street i ostatecznie DAX Xetra wzrósł o 7,16 pkt. (0,12%).ParyżParyski CAC-40 obniżył się o 32,29 pkt. (0,6%). Był to drugi z rzędu spadek po długiej tendencji zwyżkowej. Zdaniem specjalistów giełdowych, obecne zniżki notowań są naturalną konsolidacją po długiej serii rekordów ustanowionych przez tamtejszy indeks. Inwestorzy ostatnie osłabienie euro uznali za pretekst do realizacji zysków.TokioSilna pozycja jena sprawiła, że na giełdzie tokijskiej chętnie pozbywano się akcji firm o wyraźnym profilu eksportowym. Interwencja Banku Japonii tylko przejściowo zahamowała spadek kursu dolara do miejscowej waluty, toteż nie zniknęły obawy przed obniżeniem tej relacji do niespełna 100 JPY za 1 USD. Nikkei 225 stracił 292,04 pkt. (1,55%), a najbardziej spadły notowania czołowych przedsiębiorstw informatycznych i elektronicznych, zwłaszcza Sony oraz Fujitsu. Inwestorzy realizowali też zyski, wycofując kapitały z funduszy, które lokują je w akcje przedsiębiorstw o najwyższym poziomie technologicznym. Spadek notowań nie ominął największych spółek telekomunikacyjnych - NTT i NTT Docomo. Nadal silnie drożały papiery producenta gier Sega Enterprises.HongkongNiepomyślne doniesienia z Tokio i Nowego Jorku pobudziły silny spadek notowań na parkiecie w Hongkongu. Inwestorzy dostrzegli bowiem okazję do realizacji zysków. Zdołano jednak odrobić większość początkowych strat i indeks Hang Seng zakończył sesję na poziomie o 83,92 pkt. (0,54%) niższym niż w poniedziałek. W dalszym ciągu handlowano akcjami nielicznych spółek. Ponad 30% wszystkich obrotów stanowiły transakcje dotyczące China Telecom (Hong Kong), HSBC, Hutchison Whampoa, Cable & Wireless oraz Cheung Kong.
Kolumnę redagują: ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI