Indeks NIF zyskuje na wartości
Na ostatnich sesjach indeks rynku narodowych funduszy inwestycyjnych zyskuje na wartości. We wtorek na fixingu zanotował wzrost o 1,1%, natomiast w środę o 2,4%. Czy jest to dowód na trwalsze ożywienie na rynku NFI? Opinie analityków na ten temat są podzielone.
Po wczorajszym fixingu NIF notował 56,4 pkt. (na zamknięciu notowań ciągłych miał wartość 55 pkt). Roczne minimum (i historyczne dno) wynosi 46,9 pkt. i zostało osiągnięte w połowie listopada br. W ciągu kilku tygodni indeks zyskał więc na wartości ponad 20%. Roczne maksimum to 94,1 pkt. Czy indeks po osiągnięciu historycznego dna ma szanse na trwałe wzrosty?- Wzrost NIF-u ma charakter krótkoterminowy lub co najwyżej średnioterminowy. Brakuje nowych, pozytywnych sygnałów dla rynku. Nic się nie zmieniło, jeżeli chodzi o buy back czy wypłatę dywidendy, a także uregulowania podatkowe. Skarb Państwa nadal sprzeciwia się skupowaniu przez fundusze akcji w celu umorzenia. Nowym elementem jest tylko podpisanie przez firmy zarządzające umów o wynagrodzenie za wyniki finansowe, co skłoniło niektóre NFI do przedstawienia nowych strategii - uważa Maciej Wewiórski z Wood & Company. Zwraca on uwagę, że na wartości zyskują tylko niektóre fundusze, np. Drugi, im. Kazimierza Wielkiego, Victoria czy Foksal. - Po uchwaleniu fuzji 3 NFI i XI NFI spekuluje się na temat następnych tego typu operacji, zwłaszcza jeżeli chodzi o grupę zarządzaną przez PZU NFI Management. W przypadku fuzji tej grupy funduszy zyska np. Drugi NFI, a w gorszej sytuacji znajdzie się NFI im. E. Kwiatkowskiego, który w związku z tym może zacząć tracić na wartości. Możliwości fuzji nie da się wykluczyć także w przypadku NFI zarządzanych przez BRE/Cresco Management - twierdzi M. Wewiórski.Na wartości, w jego ocenie, nie zyskują (lub zyskują stosunkowo najmniej) fundusze, których wycena rynkowa jest najbardziej zbliżona do sumy posiadanej przez nie gotówki i innych bardzo płynnych aktywów.Część analityków patrzy jednak bardziej optymistycznie na możliwość wzrostów na rynku NFI. - Uważam, że dno na rynku funduszy mamy za sobą. Przełamanie długoterminowego trendu spadkowego, trwającego od ponad dwóch lat, nie może jednak nastąpić w ciągu kilku sesji. Spodziewałbym się więc w najbliższym czasie korekty, po osiągnięciu przez NIF pierwszego znaczącego poziomu oporu na wysokości 58 pkt. W krótkoterminowym horyzoncie możliwe są zatem duże ruchy cenowe na rynku, w średnim okresie, tj. około dwóch kwartałów, spodziewam się jednak typowego odwrócenia długoterminowego trendu spadkowego i wzrostu indeksu - twierdzi Marcin Brendota, analityk z DM Banku Ochrony Środowiska. Potwierdza on jednak, że zainteresowanie inwestorów koncentruje się na wybranych funduszach, zwłaszcza tych, które mogą brać udział w procesach konsolidacyjnych, jak też tych, które z korzyścią sprzedają swoje spółki parterowe. - Generalnie jednak widać wyraźnie większe zainteresowanie rynkiem - uważa M. Brendota.
K.J.