Nicom Index
Wskaźnik koniunktury gospodarczej - Nicom Index - w ostatnich miesiącach pogorszył się. Jego wartość dla całego 1999 r. w listopadzie wyniosła 30 pkt., podczas gdy w pierwszym półroczu br. oscylowała wokół 40 pkt. (w skali od 0 do 100 pkt.). Nicom Consulting wyznacza poziom indeksu metodą delficką - z punktów przyznawanych przez ekspertów wyliczana jest średnia arytmetyczna. Eksperci zewnętrzni, których opinie brane są pod uwagę, to: R. Kokoszczyński (NBP), L. Zienkowski (NOBE), B. Wyżnikiewicz (IBnGR) i T. Chrościcki (RCSS). Przez analityków oceniane są 4 elementy: globalny popyt, finanse przedsiębiorstw, sytuacja makroekonomiczna i czynniki polityczne. W listopadzie najlepiej oceniano tegoroczny popyt (30 pkt.), a najgorzej trendy polityczne (26 pkt.).Stanisław Kubielas, główny ekonomista Nicom Consulting, jest zdania, że tendencje ekonomiczne w najbliższej przyszłości poprawią się. Po wzroście PKB w tym roku o około 4%, w następnym powinniśmy zanotować 6-procentową dynamikę gospodarczą. Z drugiej strony, nie jest wykluczone - jak twierdzi Henryka Bochniarz, prezes firmy - że stopa bezrobocia wzrośnie w Polsce w 2000 r. do 15-20%. Także dlatego, że krajowe firmy poprawiają sytuację finansową, ograniczając wzrost płac i racjonalizując zatrudnienie.W trzech pierwszych kwartałach 1999 r. czas rotacji zobowiązań krótkoterminowych w przedsiębiorstwach wyniósł 100 dni, co oznacza, że wzrósł w ciągu 2 lat o ponad 20 dni. Przez ostatnich 12 miesięcy podwoił się stan zobowiązań pracodawców wobec ZUS. W tym roku przeciętne polskie przedsiębiorstwo obłożone jest 79-procentową stopą podatku dochodowego. - W systemie podatkowym, który będzie obowiązywał w 2000 r., niepokojąca jest różnica warunków, jakie stworzono prowadzącym działalność gospodarczą według ustawy o PIT i CIT. Ci pierwsi znaleźli się w gorszym położeniu. Nie będą korzystali z obniżonych stawek ani z nowego sposobu obliczania amortyzacji - powiedziała wczoraj Henryka Bochniarz.Rosną różnice między sektorami prywatnym i państwowym. W tym pierwszym produktywność pracy jest 2,2 razy wyższa. Z każdej złotówki przychodów w firmach państwowych 34 grosze zamieniane są na koszty pracy, natomiast w sektorze prywatnym tylko 13 groszy. W 1999 r. nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw prywatnych wzrosły nominalnie o 20%, a publicznych zmalały o 1%.
JACEK BRZESKI