Coraz więcej spółek osiąga roczne maksima cenowe

Jeszcze kilka miesięcy temu roczne maksima cenowe osiągały spółki o małej kapitalizacji, których akcje zostały drastycznie przecenione po kryzysie rosyjskim - Ferrum, Vistula, Boryszew. Inwestowały w nie osoby fizyczne, których celem było przejęcie kontroli nad nisko wycenionymi aktywami firm. Obecnie roczne maksima cenowe zaliczają coraz częściej spółki o średniej wielkości - Agora, Optimus, Kęty. Ich akcje kupują przede wszystkim inwestorzy instytucjonalni.Kupno akcji spółek, które 2-3 miesiące temu mimo marazmu na rynku osiągały nowe roczne maksima cenowe okazało się w większości przypadków udaną strategią. Pojawienie się w tabeli notowań przy nazwie spółki literki "G" (najwyższy kurs w ciągu 12 miesięcy) było ważną informacją dla inwestorów wyławiających "okazje" wśród giełdowych spółek. Obecnie roczne maksima cenowe zaliczają coraz częściej firmy o średniej wielkości.Od początku października do 19 listopada WIG po głębokim spadku utrzymywał się w trendzie bocznym w granicach 14 300-14 800 pkt. W tym okresie akcje kilkunastu spółek notowały roczne maksima cenowe. Duża część z nich do tej pory utrzymuje się w silnym trendzie wzrostowym.Pomimo osiągnięcia rocznego maksimum na początku października przez Boryszew, Vistulę i Drosed, kurs tych akcji nadal bił rekordy przez kilkanaście następnych sesji. 21.10.99 po wzroście WIG o 2,3% do 14 885 pkt. literki G pojawiły się przy trzech "nowych" spółkach - Ferrum (kurs - 10,6), Apatorze (kurs - 10,6) Impexmetalu (kurs - 19,65).

dokończenie str. 2

Wszystkie trzy spółki do tej pory utrzymują się w trendzie wzrostowym i pozwoliły zarobić inwestorom od pierwszego "maksa", czyli w ciągu niespełna dwóch miesięcy, odpowiednio - 87%, 31% i 7%. Opłacało się także zainwestować, mimo osiągnięcia najwyższego kursu od 12 miesięcy, w papiery PPWK (górka - 29.10.99 r., kurs - 9,8 zł), Poligrafii (górka - 17.11.99 r., kurs - 10,95 zł) oraz BIG-BG (górka - 18.11.99 r., kurs - 9,65 zł).- Po procesie akumulacji akcji małych spółek obecnie mamy do czynienia z inwestycjami w firmy średniej wielkości. I właśnie kursy akcji tych firm osiągają obecnie cenowe górki. Są to papiery starannie dobierane, a kupującymi są przede wszystkim fundusze emerytalne - uważa Sebastian Buczek, doradca inwestycyjny z ING BSK. - Inwestowanie w te papiery jest bardziej bezpieczne niż w firmy o niewielkiej kapitalizacji.Czy roczne "maksy" pojawią się wkrótce przy notowaniach największych polskich firm? Zdaniem Sebastiana Buczka, w dużym stopniu zależeć to będzie od postawy zagranicznych inwestorów. Jeśli w styczniu mimo wzrostu cen polskich akcji (głównie za sprawą funduszy emerytalnych) przystąpią oni do zakupów, to WIG powinien pokonać 20 tys. pkt.

DARIUSZ JAROSZ