Nadchodzi WAP

Już w przyszłym roku telefonia komórkowa stanie się znaczącym elementemświatowej rewolucji związanej z rozwojem internetu. Nowa technologia WAPumożliwi użytkownikom "komórek" dostęp do globalnej sieci.

Dotychczasowa ewolucja telefonu komórkowego polegała głównie na zmniejszaniu rozmiarów samego aparatu i wydłużaniu okresu pracy baterii. Powoli się to jednak zmienia. Już wkrótce producenci będą walczyć o klienta przede wszystkim oferując mu komórki umożliwiające - poza zwykłą rozmową - przesyłanie danych i dostęp do internetu.O tym, że popyt na tego rodzaju usługi istnieje, świadczy sukces tzw. SMS (krótkich wiadomości tekstowych). Według GSM Association, pozarządowej organizacji zajmującej się monitoringiem rynku GSM, w kwietniu tego roku przesłano na całej Ziemi miliard SMS-ów. Do końca tego roku ruch ten ma zwiększyć się o kolejne 40-50%.Cicha rewolucjaRewolucja, która nastąpi niebawem, przebiega głównie w zaciszu biur konstrukcyjnych. W połowie 1998 r. najwięksi na świecie wytwórcy telefonów komórkowych powołali zespół ekspertów, którego zadaniem miało być opracowanie technologii umożliwiającej abonentom telefonii komórkowej dostęp do uproszczonej wersji internetu. W pracach wzięły udział m.in. Nokia i Ericsson.Efektem pracy inżynierów jest tzw. WAP (ang. Wireless Aplication Protocol). Wszystko wskazuje na to, że WAP - o którym obecnie ciągle jeszcze głównie mówi się - rzeczywiście wkrótce wejdzie do użytku. Świadczą o tym choćby marketingowe wysiłki producentów, którzy nie szczędzą środków na reklamę swoich nowych "zabawek". Na razie - rzecz jasna - jedynie na Zachodzie. Jeżeli WAP przyjmie się, dostęp do takich samych aplikacji będą mieć użytkownicy sieci komórkowych różnego rodzaju (np. GSM 900, 1800 i 1900).Telefon komórkowy WAP umożliwia np. dostęp do poczty elektronicznej. Wprawdzie ze względu na ułożenie klawiatury, wysyłanie e-maili będzie zajmować nieco więcej czasu, jednak możliwość odbierania poczty w telefonie stwarza zupełnie nowe możliwości transmisji danych (za pomocą SMS można przesłać jedynie 160 znaków). Posiadając telefon WAP, będzie można także dokonywać transakcji na giełdzie, składając za pośrednictwem internetu zlecenia kupna i sprzedaży akcji (inwestorów zainteresowanych szczegółami odesłać można na adres www.nokia.com/wap/entertainment). We wrześniu 1999 r. Nokia i Reuters podpisały umowę, na mocy której zamierzają opracować dostosowany do standardu WAP pakiet usług, zawierający m.in. wiadomości finansowe. Wykupując odpowiedni abonament będzie więc można dowiedzieć się o notowaniach akcji na giełdzie.WAP uprości także korzystanie z elektronicznych usług bankowych (np. sprawdzenie stanu konta i wydawanie dyspozycji dotyczących operacji na własnym rachunku). Za pomocą komórkowego internetu będzie można zarezerwować bilet kolejowy albo lotniczy oraz zamówić miejsce w kinie lub hotelu.W porównaniu ze zwykłymi ekranami komputerów, graficzne możliwości telefonów WAP będą rzecz jasna bardzo ograniczone. Na wyświetlaczach będą pojawiać się jedynie proste obrazki. Nie zmienia to faktu, iż WAP jest i tak dużym krokiem w kierunku następnej generacji komórek.Standard nie dla każdegoJako pierwsi gotowe telefony zdolne do pracy w standardzie WAP zaprezentowali Nokia, Samsung i Alcatel. Okazją do pochwalenia się osiągnięciami były październikowe genewskie targi telekomunikacyjne "Telecom 99 + Interactive 99", najważniejsza na świecie impreza telekomunikacyjna, odbywająca się co cztery lata.Inne czołowe firmy produkujące telefony komórkowe zapowiadają, że już w połowie przyszłego roku będą posiadały w swojej ofercie przynajmniej jeden aparat zgodny ze standardem WAP.Ograniczeniem w rozpowszechnianiu się nowego standardu będzie z pewnością cena aparatów WAP. Wątpliwe, aby już na początku operatorzy telefonii komórkowej chcieli do nich dokładać tyle samo, ile do tradycyjnych telefonów sprzedawanych w promocjach.Jak pokazuje praktyka, telefony WAP w niedalekiej przyszłości staną się dotępne także dla zwykłych śmiertelników. Zdaniem analityków, znaczącej przeceny można spodziewać się już po pierwszym roku funkcjonowania WAP. Specjaliści uważają, że w 2001 r. WAP przeżyje gwałtowny rozwój. Według periodyku "Strategy Analytics", do 2003 r. w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej zostanie sprzedanych 525 mln telefonów standardu WAP.Komórka zamiast portfelaW czasie targów genewskich pokazano, jak WAP działa w praktyce. Szwedzka Telia zaprezentowała np. MyDOF - pierwszy na świecie publiczny portal systemu WAP (DOF to skrót od angielskiego Departament of Future - Departament Przyszłości). Już we wrześniu 1999 r. został on udostępniony 100 wybranym subskrybentom z okolic Sztokholmu. Otrzymali oni do testowania działające w standardzie WAP aparaty telefoniczne Nokia 7110.MyDOF, którego komercyjną wersję Telia zamierza uruchomić w pierwszym kwartale 2000 r., posiada możliwość komunikowania się z innymi sieciami i użytkownikami internetowych komórek. Za pomocą MyDOF można kontrolować z daleka funkcje naszpikowanych elektroniką domostw, np. włączać i wyłączać prąd, regulować temperaturę, ustawiać klimatyzację, opłacać rachunki. Można także kupić bilet kolejowy, odwiedzić strony książki telefonicznej Telii i dostać się do najnowszych informacji z CNN, Aftonbladet oraz szwedzkiej telewizji TV4. Można sprawdzić stan rachunku, kursy akcji na giełdzie oraz - oczywiście - zwyczajnie zadzwonić do innej osoby.Podczas Telecom 99 około 1400 osób zaproszonych przez Telię mogło sprawdzić działanie MyDOF. Każdy otrzymał komórkowy telefon WAP, za pomocą którego mógł dokonywać wirtualnych transakcji w wyimaginowanym banku Telii. Można było także zamówić bynajmniej nie wirtualne piwo, za które płaciło się przyznanymi wirtualnymi pieniędzmi w wirtualnym Telia WAP Cafe. Każde zamówienie odbijało się na stanie rachunku, z którego automatycznie potrącano określoną sumę. Menedżerowie Telii udowodnili zaproszonym gościom, że elektroniczny handel staje się powoli rzeczywistością.To dopiero początekWprowadzenie WAP jest oczywiście ważnym wydarzeniem, ale specjaliści zajmujący się problemem dostępu do bezprzewodowego internetu bynajmniej nie złożyli broni. Podstawowym problemem, który muszą rozwiązać, są ograniczone możliwości przesyłu danych. Użytkowane obecnie technologie GSM, nazywane niekiedy "drugą generacją" komórek (2G), pozwalają bowiem na przesył danych z szybkością 9,6 kb/s (kilobitów na sekundę), co sprawia, że bezprzewodowy internet ciągle jest jeszcze daleko w tyle za tradycyjnym. Połowicznym rozwiązaniem problemu ograniczonej wydolności GSM jest istniejąca technologia HSCSD (High Speed Circuit Switched Data), która zwiększa szybkość przesyłu danych z 9,6 do 14,4 kb/s. Jej dodatkowym atutem jest fakt, iż nie wymaga wielkich inwestycji. Ale też nie spełnia oczekiwań. Dlatego opracowano tzw. GPRS (General Packet Radio Service). Wymaga ona już dużych nakładów na infrastrukturę (m.in. dodatkowe oprogramowanie dla stacji bazowych). GPRS zapewnia przesył danych z szybkością 115 kb/s, czyli znacznie większą niż tradycyjna sieć.Najwięksi producenci systemów telekomunikacyjnych na świecie prześcigają się w zapowiedziach szybkiego uruchomienia GPRS. Specjaliści z Ericssona twierdzą, iż w ciągu 1-2 lat od upowszechnienia się tego rozwiązania i wzrostu liczby użytkowników, koszty przesyłu danych tą drogą spadną gwałtownie i będą konkurencyjne wobec przesyłu danych zwykłymi kablami. GPRS określa się niekiedy mianem 2,5G, czyli pośrednim krokiem między telefonią komórkową drugiej i trzeciej generacji. Technologie 3G, nad którymi również trwają już prace, umożliwiają przesył danych z szybkością od 384 kb/s. Roboczą nazwą 3G jest UMTS (Universal Mobile Telecommunications Systems).W 2003 r., prawdopodobnym czasie wejścia w życie systemów telefonii komórkowej "trzeciej generacji" (3G), liczba użytkowników komórek osiągnie pół miliarda. Będzie to możliwe głównie dzięki potanieniu kosztów połączeń i znacznemu przyrostowi popytu na nowe usługi dostępne za pośrednictwem komórki - przede wszystkim właśnie internet i transmisję danych.Zdaniem części naukowców i analityków, w starciu z wyposażonym w nowe możliwości telefonem komórkowym w poważnych kłopotach może znaleźć się "tradycyjny" komputer. Szybka transmisja danych za pośrednictwem komórki wyposażonej w dostęp do internetu może spowodować sytuację, gdy nie będzie opłacało się kupować większości programów komputerowych, które będzie można sobie "ściągnąć" z serwera.Rzeczywistośćprzerośnie prognozySkutki technologicznego przyśpieszenia, które będzie efektem bezprzewodowego dostępu do internetu za pomocą technologii WAP, są trudne do przewidzenia. Wiadomo, że unowocześnione telefony komórkowe przyniosą zmiany nie tylko w przekazie informacji, ale poprzez zmianę charakteru ludzkiej pracy wpłyną także na stosunki społeczne. Na dobrą sprawę, nie trzeba będzie więc wychodzić z domu, aby pojawić się w pracy. Ułatwi to i przyśpieszy podejmowanie decyzji. Przede wszystkim spowoduje jednak gigantyczne oszczędności.

GRZEGORZ BRYCKI