W trakcie wtorkowej sesji pojawiły się pewne symptomy ruchu korekcyjnego. Dotychczas, w okresie ostatnich czterech lat, grudniowe schłodzenie następowało dokładnie w okresie przedświątecznym. W tym roku cykliczność ta została trochę zdeformowana napływem kapitału ze strony OFE oraz dynamicznymi wzrostami na rynkach zagranicznych, które dodatkowo pobudziły krajowy kapitał. Zakładając jednak, że hossa jest nadal aktualna, po krótkim i gwałtownym (jak dotychczas bywało) ruchu spadkowym powinien z początkiem roku nastąpić powrót do tendencji wzrostowej. Teoretycznie powinien go wzmocnić napływ kapitału zagranicznego, który w opinii wielu analityków został wcześniej częściowo wycofany w obawie o stopień przygotowania polskich instytucji do problemu "roku 2000". Technicznie najbliższy poziom oporu dla indeksu WIG można szacować na poziomie zeszłorocznego maksimum z marca w obszarze 18 580 pkt. Pewien przejaw zainteresowania polskim rynkiem w oczach zagranicznych inwestorów jest już odczuwalny pod kątem sukcesywnego umocnienia złotego, któremu towarzyszy również zwiększony popyt na rynku papierów skarbowych. Pozytywny wydźwięk powinno również zyskać ostateczne zatwierdzenie przyszłorocznego budżetu. Z drugiej jednak strony, ambitne założenia co do wybranych wskaźników makroekonomicznych mogą wymusić na RPP prowadzenie bardziej restrykcyjnej polityki pieniężnej.

.