Przygotowania do obrony przed ofertą Vodafone

Niemiecki potentat branży telefonii komórkowej Mannesmann zyskał na czasie, jeśli chodzi o obronę przed wrogim przejęciem ze strony brytyjsko-amerykańskiego koncernu Vodafone AirTouch. Władze nadzorujące rynek kapitałowy w Niemczech zgodziły się odroczyć o tydzień termin publikacji przez zarząd Mannesmanna dokumentu uzasadniającego niechęć do wiązania się z Vodafone.Początkowo Mannesmann miał 14 dni na opublikowanie dokumentu od daty 23 grudnia 1999 r., kiedy to Vodafone, nie dogadując się z zarządem niemieckiej firmy, skierował bezpośrednią ofertę do jej akcjonariuszy, wartą 148 mld USD (53,7 akcji Vodafone za każdy walor Mannesmanna). Komisja przesunęła jednak termin ostatecznej publikacji do 14 stycznia br., uzasadniając to przerwami świąteczną i noworoczną.Dyrektor generalny Mannesmanna Klaus Esser podkreśla, że w publikacji zamierza m.in. wskazać na korzyści (redukcja kosztów i perspektywy wzrostu), jakie wynikają z przejęcia przez Mannesmanna brytyjskiej firmy działającej w telefonii komórkowej Orange Plc., które miało miejsce w końcu 1999 r. Jak podkreśla "The Wall Street Journal", oznacza to, że Esser chce uderzyć w najsłabszy punkt wrogiej oferty Vodafone. Jeśli doszłaby ona do skutku (jej termin wygasa 7 lutego), wówczas władze antymonopolowe nie zgodzą się, aby w Wielkiej Brytanii złączyły się dwie duże firmy i zażądają, aby Vodafone pozbył się Orange. Na tym mogą stracić obecnie akcjonariusze Vodafone, ponieważ samo wymuszenie sprzedaży może wpłynąć ujemnie na cenę Orange.K. Esser wciąż uznaje ofertę złożoną przez Brytyjczyków za niekorzystną dla jego firmy. Uważa, że samodzielnie ma ona lepsze perspektywy niż wspólnie z brytyjskim partnerem. Podkreśla, że strategicznym celem Mannesmanna powinno być łączenie działalności w telefonii komórkowej z transferem danych w internecie, tymczasem Vodafone jest koncernem proponującym tylko technologię w telefonii komórkowej. Nie wiadomo jednak, czy jego zdanie podzielą akcjonariusze niemieckiego koncernu. Wielu z nich posiada w swoich portfelach również walory Vodafone, a większość uważa, że samodzielnie Mannesmann nie sprosta konkurencji na konsolidującym się rynku telekomunikacyjnym.Ponownie pojawiły się spekulacje, że być może Mannesmann znajdzie innego partnera. Na pierwszym planie wymienia się British Telecom, francuski Vivendi oraz amerykańskie MCI WorldCom i BellSouth, które bardziej pasują do strategii Niemców.

Ł.K.