W Moskwie Putin silniejszy od Dow Jonesa

We wtorek na giełdach w Budapeszcie i Pradze zanotowano wyraźne spadki notowań pod wpływem bessy, jaka zapanowała na czołowych parkietach zachodnich. Z trendu wyłamał się wskaźnik rynku w Moskwie, gdzie inwestorzy nadal cieszyli się z przejęcia władzy przez Władimira Putina.

BudapesztWtorkowa obniżka Dow Jonesa oraz dalsze spadki na giełdach zachodnioeuropejskich pobudziły w środę wyraźną zniżkę budapeszteńskiego BUX-a. Spadł on o 2,88%, do 8464,34 pkt. Inwestorzy nadal najchętniej pozbywali się walorów koncernu naftowo-gazowego MOL. Wciąż dyskontowano wiadomość, że rząd węgierski zamierza podnieść w 2000 r. ceny gazu w mniejszym stopniu, niż się wcześniej spodziewano.PragaPodczas pierwszej w tym roku sesji w Pradze doszło do wyraźnych spadków cen akcji, przede wszystkim pod wpływem negatywnych doniesień z największych światowych giełd. Indeks PX 50 obniżył się o 1,06%, do 484,5 pkt. Liderami spadków były wczoraj koncern petrochemiczny Unipetrol (stracił 7,4%) oraz bank Ceska Sporitelna (4,85%). Wbrew tendencji, zdrożały walory Komercni Banka, którym interesowało się kilku inwestorów, zwłaszcza zagranicznych. - Wzrostu notowań Komercni aż o 5,1% nie mógł wywołać jeden przypadkowy gracz - powiedział agencji Reutera Ladislaw Soukup, makler z praskiego Stratego Invest.MoskwaWczoraj po raz pierwszy w 2000 r. handlowano akcjami na rynku rosyjskim. Wbrew ogólnej tendencji na świecie, przeważyły zwyżki cen papierów. Wprawdzie na początku notowań akcje taniały, co tłumaczono przede wszystkim realizacją zysków osiągniętych podczas ostatniej sesji ub.r. (31 grudnia), kiedy to na wieść o rezygnacji Borysa Jelcyna indeks RTS zyskał prawie 17%, jednak po południu moskiewski wskaźnik odrobił z nawiązką straty. - Rynek rosyjski nie zależy w tak dużym stopniu od kapitału zagranicznego. Szczególnie zachodnich inwestorów było dzisiaj mało, ponieważ giełda niebawem znów będzie nieczynna przez kilka dni. W tych okolicznościach rynek nie zareagował na bardzo silne spadki na parkietach zachodnich, raczej dyskontując wiadomość o przejęciu władzy przez Władimira Putina - powiedział agencji Bloomberga Eric Kraus, główny ekonomista w moskiewskim biurze Nikoil Capital Markets. W opinii większości inwestorów tymczasowy prezydent, który ma również ogromne szanse wygrać marcowe, przedterminowe wybory, powinien kontynuować w Rosji reformy rynkowe. Na uwagę zasługiwała wczoraj bardzo silna zwyżka notowań koncernu naftowego Tatnieft i firmy telekomunikacyjnej Rostelecom. Wskaźnik RTS wzrósł o 2,14% do 179,1 pkt.

Kolumnę redagują: ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI