W czasie sesji poniedziałkowej tylko indeks rynku funduszy stracił na wartości. Po spadku o 0,9 proc., potwierdzonym przez wolumen, NIF osiągnął 54,8 pkt. Szanse na powrót rynku do trendu wzrostowego można określić jako niewielkie. W tej chwili indeks realizuje spadek wynikający z wysokości formacji podwójnego szczytu, która pojawiła się na wykresie wskaźnika w pierwszej połowie stycznia. Jej spadkowy potencjał wyczerpie się wraz z osiągnięciem przez NIF 53 pkt., co niestety nie oznacza, że na tym poziomie zakończą się spadki. Po przełamaniu wzrostowej linii trendu i luce bessy widocznej na wykresie tygodniowym, wydaje się, że rynek powinien zniżkować przynajmniej do najniższego poziomu w historii - 46,9 pkt. Ewentualne zwyżki powinny zostać powstrzymane na poziomie 57 pkt., gdzie znajduje się połowa dużej czarnej świecy z zeszłego tygodnia.Układ wskaźników nie jest korzystny i potwierdza dominację niedźwiedzi na rynku. Po przebiciu swojej średniej w coraz szybszym tempie spada MACD i oscylator jest coraz bliżej strefy wartości ujemnych. Również wskaźniki krótkoterminowe potwierdzają kolejne dna na wykresie indeksu. Wprawdzie CCI i Stochastic sygnalizują już wyprzedanie rynku, ale nie jest to w żadnym wypadku wystarczający argument do prognozowania nawet korekcyjnego wzrostu.

TOMASZ JÓŹWIK

PARKIET GAZETA GIEŁDY