Kredyty studenckie

Do końca 1999 r. banki współpracujące z Bankiem Gospodarstwa Krajowego wypłaciły ok. 495 mln zł kredytów studenckich. W tym czasie z Funduszu Pożyczek i Kredytów Studenckich zarządzanego przez BGK ponad 50 mln zł przeznaczono na dopłaty do oprocentowania tych kredytów. Bank szacuje, że na koniec 2000 r. kwota dopłat wyniesie ok. 163,6 mln zł.System pożyczek dla studentów działa od roku akademickiego 1998/1999. Liczba złożonych wówczas wniosków kredytowych (138 tys.) była ponaddwukrotnie większa od tej, jaką banki zanotowały w tym roku akademickim. - To zrozumiałe. Wtedy o kredyty ubiegali się studenci wszystkich roczników. Teraz przeważają ci z pierwszego roku - mówi dyrektor departamentu kredytowego BGK Wiesław Jasiński. Nie oznacza to, że wszyscy ubiegający się o kredyt go dostaną. Z 60,7 tys. chętnych przez bankowe sito przebrnęło 33 tys. osób. Tylko tyle spełniło obowiązujące kryteria dochodowości. Aby mieć pierwszeństwo w ubieganiu się o kredyt miesięczny, dochód na członka rodziny studenta nie może przekroczyć 550 zł (w ub.r. było to 800 zł). Kredyt wypłacany jest w miesięcznych ratach przez 6 lat, odsetki spłaca fundusz BGK. Po upływie tego okresu rozpoczyna się spłata - studenci, wraz z częścią kapitałową muszą oddawać również połowę należnych odsetek. Najlepsi mogą liczyć na częściowe umorzenie kredytu. Od tego roku BGK będzie też oferował poręczenia dla tych studentów, którzy nie mogą przedstawić wszystkich zabezpieczeń wymaganych przez banki.BGK planuje, że w przyszłych latach wydatki funduszu na spłatę odsetek będą systematycznie rosły. W 2001 r. ma to być już prawie 231,4 mln zł, rok później 287,2 mln zł, a za 3 lata - blisko 310 mln zł.

M.CH.