Pod dyktando inwestorów?
Cena akcji towarzystwa ubezpieczeniowego Warta wzrosła podczas wczorajszego fixingu o 7,2%, do 185 zł. W ciągu ostatniego tygodnia kurs papierów ubezpieczyciela zwiększył się o ponad 30%. Analitycy podkreślają, że nic nie przemawia za takim wzrostem notowań.Jedną z ważniejszych oficjalnych informacji, które pojawiły się ostatnio, jest doniesienie o sprzedaży przez Wartę akcji Prokomu dawnemu udziałowcowi ubezpieczyciela - spółce Nihonswi. Jest to tak naprawdę realizacja umowy z 1 kwietnia 1999 r., kiedy to Warta kupiła te papiery od ówczesnego akcjonariusza. Jest jednak mało prawdopodobne, aby wpłynęło to na kurs. Cena akcji podczas wczorajszych notowań ciągłych zamknęła się kwotą 179 zł.- Warta zapowiedziała dobre wyniki, ma niezły udział w rynku, ale jednocześnie płynność akcji jest stosunkowo niska. Biorąc pod uwagę opinie specjalistów co do wartości rynku ubezpieczeniowego w Polsce, cena za akcję może zbliżyć się do 200 zł. Oczywiście prawdopodobieństwo osiągnięcia takiego kursu zwiększy się, jeżeli spółka opublikuje zapowiadane dobre wyniki po czwartym kwartale - powiedział PARKIETOWI Marcin Wróblewski z DM WBK. Przy niewielkiej płynności akcji niewielka grupa inwestorów może dyktować ceny.Poprzednie wzrosty kursu Warty, do których doszło niecałe trzy tygodnie temu, uzasadniano prowadzeniem rozmów między towarzystwem a ewentualnym inwestorem. Prezes Warty, Agenor Gawrzyał, zaprzeczał, jakoby obecne negocjacje dotyczyły związków kapitałowych. Dodawał jednak, że nowy akcjonariusz powinien pojawić się jeszcze w tym roku.Inwestor miałby pomóc Warcie w jej przekształcaniu się w firmę oferującą kompleksowe usługi finansowe i działającą nie tylko w Polsce. Jednak, by osiągnąć ten cel, spółka musiałaby przede wszystkim zainwestować w rozwój swojego towarzystwa ubezpieczeń na życie oraz zająć znaczącą pozycję na rynku funduszy emerytalnych.
R.B.