Specjalny fundusz wspomoże eksport
Polskie produkty wrócą na rynek rosyjski, jeśli nasz rząd porozumie sięz Moskwą co do zasad wymiany nadwyżki importowanej ropy na towaryrolno-spożywcze. Potrzebne jest także włączenie do handlu z Rosją Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE).
- Rozmawiamy ze stroną rosyjską o możliwościach ożywienia naszych stosunków gospodarczych. Polscy producenci towarów rolno-spożywczych spodziewają się w tym roku ożywienia eksportu do Rosji - powiedziała PARKIETOWI Anna Skowrońska-Łuczyńska, sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, po powrocie z Moskwy, z konferencji towarzyszącej targom "Prodexpo".Rządowy kredytOczekiwania te mają szanse realizacji, jeśli stronie polskiej uda się przekonać rząd rosyjski do kilku nowych rozwiązań. Obejmują one uruchomienie kredytu rządowego z równoczesną gwarancją rządu rosyjskiego dla tamtejszych przedsiębiorstw, ustalenie przez ekspertów wykazu towarów, którymi zainteresowane byłyby obie strony, oraz powiązanie wpływów ze sprzedaży nadwyżki (ponad ustalony pierwotnie poziom) ropy naftowej z dostawą polskich towarów rolno-spożywczych. Te ostatnie byłyby także "opłatą" za licencje połowowe dla naszych przedsiębiorstw rybackich.- Nie można jeszcze mówić o terminach. Najważniejsze, że druga strona nie odrzuciła tych propozycji. Na uzyskanie konkretnych stanowisk będziemy musieli poczekać na okres po wyborach prezydenckich w Rosji - powiedziała A. Skowrońska--Łuczyńska. Jej zdaniem, polskie i rosyjskie firmy i banki są bardzo zainteresowane stworzeniem instrumentów zabezpieczających przed ryzykiem występującym w handlu. W opinii jednego z naszych banków giełdowych, udział w finansowaniu obrotów z Rosją jest nieopłacalny, ponieważ zgodnie z zarządzeniem NBP, na każdy kredyt na ten rynek należy tworzyć rezerwy.Nadzieje producentów żywnościNie jest jeszcze uzgodnione, jaka część nadwyżki rosyjskiej ropy będzie mogła być wymieniona na polskie towary spożywcze. Przypomnijmy, że import rosyjskiej ropy w ub.r. miał wartość 2 650 mln USD (o ponad 280 mln USD więcej niż rok wcześniej). Z kolei eksport polskich artykułów spożywczych na tamten rynek wyniósł zaledwie 280 mln USD, wobec 1 137 mln USD w 1998 r. W sumie polski eksport do Rosji w ub.r. zmniejszył się o 38%.Przedstawiciele resortu gospodarki wielokrotnie deklarowali, że w ożywienie wymiany chcą włączyć KUKE, która od rynku rosyjskiego od kilku lat trzyma się z daleka. - KUKE jest ostrożna, to zrozumiałe, ale ryzyko pogłębiania się naszego deficytu handlowego jest większe i groźniejsze. Mamy nadzieję, że w tym roku KUKE się jednak uaktywni. Równocześnie oczekujemy, że odpowiednie instytucje rosyjskie też się zaangażują w ubezpieczanie i gwarantowanie transakcji eksportowych - powiedziała A. Skowrońska-Łuczyńska. Uchyliła się jednak od podania szczegółów na temat nowego instrumentu, jakim ma być specjalny fundusz wspomagający eksport do Rosji, którego powstanie zapowiedział w ubiegłym tygodniu Janusz Steinhoff, minister gospodarki. Dzięki niemu eksporterzy mogliby korzystać z preferencyjnych kredytów i dotacji.- Każda decyzja, która mogłaby pomóc polskim eksporterom wrócić na rynek rosyjski, będzie dla nas dobrą wiadomością. Wolałbym jednak poczekać na konkrety - powiedział PARKIETOWI Jerzy Majchrzak, specjalista ds. finansów w giełdowej spółce Farm Food. Jego zdaniem, polskie wyroby mięsne, choć lepsze smakowo, nie wytrzymują konkurencji w Rosji, ponieważ dostawcy z Zachodu uzyskują dopłaty stanowiące nawet 50% ceny. J. Majchrzak ocenił, że eksport spółki do Rosji spadł w ub.r. do 25% poziomu sprzed kryzysu. Firma chce być jednak obecna na tym rynku ze względu na jego wielki potencjał.
BOGDA ŻUKOWSKA