Pomimo że na wczorajszym fixingu NIF spadł najmniej ze wszystkich giełdowych indeksów, to jego sytuacja techniczna jest dość słaba. Na ostatnich sesjach załamała się krótkoterminowa tendencja wzrostowa, rozpoczęta po koniec stycznia. Indeks spadł poniżej linii trendu i obecnie znajduje się bardzo blisko wsparcia poprowadzonego przez dołki z listopada 1998 r. i stycznia br. Jeśli na tej barierze zniżka nie zostanie powstrzymana, a następnie wskaźnik spadnie poniżej dołka na wysokości 52,8 pkt., to należy spodziewać się powrotu bessy na rynek. A to oznaczałoby deprecjację indeksu przynajmniej do poziomu historycznego minimum, znajdującego się na poziomie 46,9 pkt. W przypadku zwyżki wskaźnika najbliższy istotny opór znajduje się w okolicach 60 pkt. Na tej wysokości przebiega główna linia trendu spadkowego, którą indeks już raz w tym roku, bez powodzenia, testował. Układ wskaźników krótkoterminowych sygnalizuje równowagę sił między popytem a podażą. Zdecydowanie gorzej prezentuje się średnioterminowy MACD, który bardzo poważnie ostrzega przed możliwością wystąpienia kolejnej fali spadkowej. Zarówno wskaźnik oparty na danych dziennych, jak i tygodniowych wyhamował wzrosty tuż poniżej poziomu równowagi, co bardzo często poprzedza załamanie koniunktury.

TOMASZ JÓŹWIK

PARKIET GAZETA GIEŁDY