Najlepsze giełdowe witryny www 1999 r.

W ubiegłym tygodniu przedstawiłem wyniki ankiety zorganizowanej przez popularny magazyn "Technical Analysis of Stocks & Commodities" na najlepsze produkty giełdowe 1999 r. Wraz z dynamicznym wzrostem liczby inwestorów korzystających z sieci www, już po raz drugi oceniano także internetowe witryny poświęcone tematyce giełdowej. Mimo że powstają one z myślą o potrzebach amerykańskich inwestorów, wiele z nich jest regularnie odwiedzanych także przez polskich internautów.

Dzięki nowoczesnym technikom telekomunikacyjnym cyberprzestrzeń informacji giełdowych nie stanowi już obecnie miejsca dominacji dużych inwestorów instytucjonalnych. Indywidualny inwestor dysponujący komputerem z modemem podłączonym do sieci telefonicznej może korzystać z dużej liczby bezpłatnych serwisów gospodarczo-finansowych, prasy giełdowej oraz wymieniać opinie z innymi inwestorami w różnego rodzaju grupach dyskusyjnych. W Stanach Zjednoczonych liczba posiadaczy akcji spółek publicznych szacowana jest obecnie na ok. 60 mln, z czego co piąta osoba aktywnie korzysta z giełdowych zasobów internetu.Rosnąca popularność serwisówW Polsce jeszcze do niedawna duża część internautów wykorzystywała sieć www przede wszystkim jako tanie i wygodne źródło aktualizacji bazy danych używanego przez siebie programu giełdowego. Gdy pytałem amerykańskich inwestorów o nazwę używanego przez nich programu giełdowego, słyszałem często odpowiedź: "Nie używam żadnego programu, wystarczy mi America Online". Oczywiście równie popularnych co AOL jest obecnie przynajmniej tuzin innych sieciowych serwisów finansowych. Rosnąca popularność tych ostatnich wynika z łatwości dostępu i obsługi z jednej strony i potrzeb informacyjnych statystycznego amerykańskiego akcjonariusza z drugiej strony. Większość z nich inwestując w horyzoncie długookresowym zadawala się na co dzień uzyskaniem ogólnego obrazu rynku, a to w pełni zapewnia nawet większość bezpłatnych internetowych serwisów informacyjnych. Oczywiście w celu przeprowadzenia bardziej szczegółowych analiz (technicznych lub fundamentalnych) niezbędne jest już skorzystanie z wyspecjalizowanych programów analitycznych lub komercyjnych przeglądarek sieciowych.Powyższą tendencję można także zauważyć porównując wyniki ankiet pisma "Stocks & Commodities" obejmujących okres ostatnich 2 lat. W rankingu najlepszych witryn giełdowych w internecie wyraźnie zaznacza się dominacja serwisów gospodarczo-finansowych. W ubiegłym roku w pierwszej dziesiątce niemal połowa (4) witryn była obsługiwana przez producentów programów giełdowych, obecnie już tylko jedna.Interaktywne wykresyPodobnie jak w roku ubiegłym, najwięcej głosów amerykańskich inwestorów otrzymał bardzo obszerny i jednocześnie przyjazny w obsłudze serwis BigCharts. Zapewnia on dostęp do wykresów kursów, raportów oraz wskaźników ponad 50 000 spółek publicznych notowanych na giełdach NYSE, AMEX i Nasdaq. Zapewnia też informacje o jednostach funduszy powiernicznych oraz ponad 700 indeksach praktycznie wszystkich rynków kapitałowych. Wśród tych ostatnich są także WIG oraz WIG20, jednak w dość nietypowej formie. Brak wolumenu obrotu operator serwisu tłumaczy niedostarczaniem tego rodzaju danych przez giełdę (rysunek).Wyróżniającą się cechą serwisu BigCharts jest możliwość tworzenia (poza gotowymi wykresami dostępnymi w serwisie) wykresów akcji lub indeksów o zadanej przez użytkownika budowie. Każdy interaktywny wykres kursu akcji (lub innego papieru wartościowego) można uzupełnić średnią ruchomą lub jednym z 25 najpopularniejszych wskaźników technicznych. Na uwagę zasługują także bogate możliwości wyboru zakresu czasowego sporządzanego wykresu (15 wariantów), liczba jego rodzajów (7) oraz stopnia kompresji danych. Ocenę rynku poszczególnych walorów ułatwiają ponadto analiza branżowa, informacje ze spółek (Reuters, CBS) oraz wskaźniki rynkowe. Interesującym rozwiązaniem jest możliwość utworzenia 20 linków do opracowanych przez inwestora różnych koracji wykresów. Drugą ciekawą opcją serwisu BigCharts jest możliwość sortowania bazy danych w oparciu o wybrane z listy kryteria oceny. Za pomocą jednego kliknięcia myszką inwestor może wyświetlić na ekranie nie tylko wykres każdej spółki, ale także zestaw najnowszych informacji na jej temat. Ułatwia to określenie wpływu wydarzeń na rynku na przebieg notowań danego waloru.Tradingmarkets czyli TradehardZbliżony do BigCharts zakres informacji oferuje inny, także całkowicie bezpłatny, serwis gospodarczo-finansowy Tradingmarkets. W związku ze zmianą nazwy serwisu pod koniec stycznia br., wielu inwestorów kojarzy go zapewne bardziej ze starą nazwą Tradehard, pod jaką funkcjonował od momentu powstania w 1998 r. W serwisie Tradingmarkets dużo miejsca zajmują komentarze rynkowe i gospodarcze oraz informacje ze spółek. Bezpłatny komentarz giełdowy (Futures Market Recap) z bieżącej sesji na Wall Street jest dostępny w e-mailowej skrzynce subskrybenta jeszcze o możliwej do przyjęcia (dla polskiego internauty) porze, ok. 23.40 naszego czasu. Podobnie jak w przypadku serwisu BigCharts niewiele można zarzucić także dostępnym pod tym adresem wykresom. Możliwość bogatego ich konfigurowania przez inwestora to już praktycznie standard wśród giełdowych serwisów w internecie. W tym przypadku inwestor ma do wyboru 9 rodzajów wykresów i tyleż stopni kompresji danych, 16 zakresów czasowych, prawie 40 wskaźników wyświetlanych w dwóch oknach, w tym wiele finansowych.Analiza techniczna od A do ZW pierwszej trójce najwyżej ocenianych adresów giełdowych w sieci znalazła się także witryna organizatora ankiety - pisma "Technical Analysis of Stocks & Commodities". Ponieważ wydanie elektroniczne (w mocno okrojonej wersji) poprzedza o kilkanaście dni (w USA) edycję papierową, wielu inwestorów odwiedza tę witrynę w celu sprawdzenia zawartości najbliższego numeru. W ostatnim okresie zlikwidowane zostało coś, co do tej internetowej witryny przyciągało tysiące internautów, nie tylko amerykańskich. Chodzi mianowicie o archiwum oferujące bezpłatnie dostęp do materiałów, chociaż, co należy dodać, w wersjach mocno skróconych. Obecnie każdy historyczny tekst (w pełnej wersji) jest dostępny w trybie online dopiero po wniesieniu opłaty. Wśród bardziej "przyjaznych" dla użytkowników zmian warto wymienić stały rozwój przeglądarki produktów inwestorskich (Traders Resource). Ta interesująca opcja - stanowiąca bazę danych setek firm oferujących wszelkiego rodzaju produkty i usługi dla inwestorów, została ostatnio poszerzona o nową kategorię - systemy inwestycyjne. Aby ułatwić znalezienie odpowiedniego programu, inwestor wypełnia specjalny kwestionariusz określający pożądane cechy poszukiwanego produktu.W odróżnieniu od zaprezentowanych wcześniej serwisów giełdowych, internetowa witryna prowadzona przez dwóch znanych amerykańskich ekspertów w dziedzinie analizy technicznej - Johna Murphy'ego i Grega Morrisa (wyróżnienie w ankiecie) nie oferuje notowań giełdowych. Ma także charakter typowo komercyjny. Za stosunkowo skromną, jak na warunki amerykańskie, opłatą w wysokości 79,95 USD rocznie inwestor otrzymuje cotygodniowe komentarze o sytuacji na giełdzie, bogato ilustrowane analizy wydarzeń na rynkach wybranych spółek oraz dostęp do forum dyskusyjnego, którego jednym z członków jest także John Murphy.Producenci w sieciDla firm software'owych, ze względu na charakter produktów, jakie oferują, internet stał się naturalną formą kontaktów z klientami. Pozwala nie tylko na kompleksowe zapoznanie się z ofertą producenta lub dystrybutora, ale także, coraz częściej, na bezpośredni zakup wybranego produktu. Mimo że w porównaniu z ubiegłym rokiem wyraźnie spadło zainteresowanie stronami obsługiwanymi przez producentów programów giełdowych, to jednak "starzy" faworyci nie zawiedli. Witryny firm Equis (MetaStock) oraz Omega Research (SuperCharts) znajdują się nadal wśród kilkunastu najwyżej ocenionych stron www. Po raz pierwszy wyróżnienie otrzymała także witryna firmy Worden Brothers, której program tc2000 okazał się "czarnym koniem" najnowszej ankiety.

KAROL JARZYŃSKI