Czwartkową sesję można potraktować jako próbę powrotu do dynamicznej fali wzrostowej zapoczątkowanej w listopadzie zeszłego roku. Ostatnie korekcyjne notowania przyniosły bowiem przełamanie wspomnianej tendencji, choć jednocześnie rynek, zwłaszcza w obliczu rozchwiania nastrojów na głównych parkietach światowych, skutecznie bronił się przed pogłębianiem zniżki. Z technicznego punktu widzenia, po raz kolejny skutecznym wsparciem okazał się górny przedział długookresowego kanału wzrostowego. Utrzymywanie się głównego indeksu powyżej tej linii, zwiększa więc szanse na kontynuację trendu wzrostowego rynku, ale jednocześnie wyraźny spadek w obręb kanału może okazać się zapowiedzią znaczniejszego pogorszenia koniunktury.Wczorajsze ożywienie natomiast po raz kolejny zawdzięczamy głównie spółkom związanym z internetem, choć warto również zwrócić uwagę na poszerzenie rynku wzrostowego. Dodatkowym wspomaganiem zwyżki i elementem wzrostu emocji okazały się spekulacje co do rozmów Citibanku z Commerzbankiem o przejęciu akcji BRE i połączeniu z Bankiem Handlowym, co przełożyło się na maksymalny wzrost i zwiększony popyt na BRE. Na większości walorów presja popytu nie jest już jednak tak przygniatająca, a zwyżka kursu często wiąże się ze zwiększającą się skłonnością do ochrony i realizacji zysków. Odwrócić niekorzystną tendencję i odrobić straty próbuje natomiast parkiet funduszy inwestycyjnych, a jednym ze sposobów nakręcania koniunktury jest sprawdzony "efekt internetu".