Bezpieczeństwo ubezpieczeń na świecie
W 1998 r. niespełna 0,3% brytyjskich i ok. 0,2% amerykańskich ubezpieczycieli majątkowych było niewypłacalnych - wynika z raportu szwajcarskiej firmy reasekuracyjnej Swiss Re. Ponad 1/5 przypadków niewypłacalności firm ubezpieczeniowych w USA w ostatnich 30 latach była spowodowana niedostatecznymi rezerwami lub niewystarczającym poziomem zebranych składek. Tylko dla 6% gwoździem do trumny były wypłaty wysokich odszkodowań z powodu katastrof. W ostatnim 30-leciu upadło ponad 630 amerykańskich firm. Największe nasilenie bankructw obserwowano w 1985 i w 1992 r., kiedy to odsetek niewypłacalnych ubezpieczalni sięgał w USA 2,3% ogółu towarzystw majątkowych.Kapitału aż za dużoZ raportu Swiss Re wynika, że branży nie grozi masowa niewypłacalność. Kapitały firm ubezpieczeniowych są zazwyczaj kilkakrotnie wyższe od wymaganych przez prawo. Rządy USA i Japonii stosują podobne kompleksowe formuły do obliczania minimalnej wielkości kapitału dla firm ubezpieczeniowych. Biorą pod uwagę ryzyko odpowiedzialności za umowy ubezpieczeniowe, ryzyko wielkości aktywów i ryzyko kredytowe. Dla porównania, w UE próg minimalnego kapitału obliczany jest tylko na podstawie pierwszego z trzech wskaźników. To nie regulacje rządów europejskich, USA i Japonii są dla ubezpieczycieli dużym utrapieniem, a wymagania agencji ratingowych. UE zamierza jednak zmodyfikować zasady. Do 2001 r. wszystkie kraje członkowskie muszą dostosować przepisy do nowej dyrektywy, która ma wyeliminować m.in. podwójne zaliczanie kapitałów w grupach ubezpieczeniowych. Planowa jest też zmiana metodologii obliczania marginesów wypłacalności.Tymczasem kapitalizacja firm ubezpieczeniowych gwałtownie wzrosła w ostatnich latach, co było rezultatem boomu na rynku giełdowym, połączonego z relatywnie dobrymi wynikami technicznymi. Według symulacji Swiss Re, fundusze większości firm nie zostałyby zredukowane do poziomu krytycznego, nawet gdyby jedna trzecia ich wartości przepadła z powodu krachu na giełdzie lub w związku z wypłatą dużych odszkodowań.Kosztowny rokSzwajcarski reasekurator nie ma jeszcze informacji o niewypłacalnych firmach ubezpieczeniowych w ub.r. Można zakładać, że ich odsetek, zwłaszcza w państwach europejskich, nieco wzrośnie, podobnie jak miało to miejsce w USA w 1992 r. Przyczyna to wysoka szkodowość. Według danych Swiss Re, ubezpieczyciele na świecie wypłacili w ub.r. odszkodowania o wartości 28,6 mld USD. Był to drugi tak kosztowany rok w historii branży - w 1992 r. po przejściu huraganu Andrew ubezpieczalnie wypłaciły 33 mld USD odszkodowań. Najdroższe dla firm ubezpieczeniowych były sztormy, jakie nawiedziły Europę Zachodnią w okresie Bożego Narodzenia (odszkodowania za 6,7 mld USD).Inne drogie żywioły to tajfun Bart, jaki trapił we wrześniu Japonię (3 mld USD) i huragan Floyd, który szalał na Florydzie (2,36 mld USD). Eksperci szwajcarskiej firmy oceniają, że ubiegłoroczne straty na świecie wyniosły ok. 100 mld USD, jednak znaczna część mienia nie była ubezpieczona.Najdroższa katastrofa związana z ludzką działalnością wydarzyła się w jednej z amerykańskich fabryk Forda. Towarzystwa ubezpieczeniowe wyceniły eksplozję w Dearborn na 650 mln USD.
M.CH.