Robert Rubin - 21,3 mln USD w dwa miesiące

Wielu finansistów w Stanach Zjednoczonych zastanawiało się, dlaczego Rober E. Rubin, który najpierw swoją karierę związał z bankiem inwestycyjnym Goldman Sachs, a potem piastował ważne stanowiska w administracji Billa Clintona, zdecydował się w październiku ub.r. zostać członkiem zarządu największej instytucji finansowej w USA - Citigroup. Odpowiedź na to pytanie pojawiła się w ostatni poniedziałek, kiedy grupa na wniosek amerykańskiej komisji papierów wartościowych (SEC), ujawniła zarobki zarządu.Okazało się, że Robert Rubin w ciągu ostatnich dwóch miesięcy 1999 r. zarobił 21,3 mln USD, część otrzymując w gotówce, resztę zaś w akcjach i opcjach. Ludzie znający realia amerykańskiego biznesu zgodnie stwierdzili, że jest to suma znacznie przekraczająca normalne uposażenie na podobnym stanowisku, jednak wielu z nich twierdzi, że w przypadku Rubina taka "inwestycja" powinna się zwrócić. Od powstania Citigroup w 1998 r. kierują nią John Reed (Citicorp) i Sanford Weill (Travelers). Pierwszy z nich zapowiedział w ubiegłym miesiącu, że w kwietniu br. odchodzi na emeryturę. Kariera zawodowa drugiego prawdopodobnie skończy się za dwa lata. Citigroup będzie więc potrzebować nowego, sprawnego menedżera i właśnie byłego sekretarza skarbu, który miał już doświadczenie, jeśli chodzi o kierowanie dużą instytucją finansową, chętnie widziano by na tym stanowisku.Wprawdzie Rubin na razie raczej zaprzecza pogłoskom, jednak kolejnych 50 mln USD, które - według szacunków - może dostać za dwa lata pracy w Citigroup, z pewnością są solidnym argumentem.Robert Rubin urodził się w 1938 r. w Nowym Jorku. Studiował prawo na Harvardzie, w LLB Yale Law School oraz w London School of Economics. Karierę zawodową rozpoczął w 1964 r. jako adwokat w kancelarii Cleary Gottlieb Stean Hamilton. Od 1966 r. do 1993 r. związany był z czołowym amerykańskim bankiem inwestycyjnym Goldman Sachs. W latach 1990-1993 r. piastował stanowisko jednego z prezesów tej instytucji. Od 1993 r. rozpoczął karierę polityczną. W latach 1993-1995 pełnił funkcję doradcy Billa Clintona ds. polityki gospodarczej. W 1995 r. został sekretarzem skarbu USA, jednak zrezygnował z tego stanowiska w lipcu ub.r., argumentując, że od politycznej zdecydowanie bardziej odpowiada mu kariera prywatna. W ostatnim rankingu magazynu "Fortune" uplasował się na 71 pozycji, jeśli chodzi o najbardziej wpływowe osoby na świecie. Jest żonaty i ma dwóch synów.

ŁUKASZ KORYCKI