Ubezpieczenia komunikacyjne
Towarzystwa ubezpieczeniowe sprzedające polisy majątkowe mają najwięcej problemów z produktami komunikacyjnymi. Są one najczęstszym powodem ujemnych wyników technicznych.- Ubezpieczenia komunikacyjne są polisami, które nie powinny być deficytowe, ale pod warunkiem dobrego nimi zarządzania - ocenia prezes PUNU Danuta Wałcerz. Wiele towarzystw zrezygnowało w ostatnim czasie z umów z dealerami samochodowymi. Współpraca wiązała się bowiem z przyznawaniem ulg kupującym pakiety ubezpieczeniowe. Takie umowy zerwała na przykład Warta.Tylko dla mocnychWspółpraca z dealerami to dobry pomysł na zdobywanie rynku, jednak może sobie na nią pozwolić jedynie silne towarzystwo z dużym zapleczem kapitałowym. W przeciwnym wypadku firmie może przytrafić się to, co obecnie trapi Compensę, w której portfelu ubezpieczenia komunikacyjne OC i AC stanowią prawie 77%, a strata towarzystwa przekracza 45 mln zł. Do tego dochodzą słabe wskaźniki bezpieczeństwa - zarówno marginesu wypłacalności, jak i funduszu ubezpieczeniowego.Zasobami kapitałowymi może pochwalić się PZU, który nadal współpracuje z dealerami samochodowymi, oferując pakiety ubezpieczeniowe po preferencyjnych stawkach. Jednak przedstawiciele niektórych innych firm oskarżają PZU o dumping cenowy. Mocna kapitałowo jest też Warta, która zanotowała w minionym roku zysk, mimo wysokiego ujemnego wyniku technicznego (ponad 331 mln zł). Ten ostatni "wypracowały" polisy komunikacyjne.Nieodpowiednie zarządzanie polisami komunikacyjnymi może doprowadzić do bardzo poważnych kłopotów finansowych. Do upadku Polisy doszło, gdyż firma starała się za wszelką cenę zdobywać składkę (także poprzez umowy z przedstawicielami firm samochodowych), zmniejszając przy tym stawki opłat, ale bez odpowiedniej rezerwy na wypłatę odszkodowań.Inną przyczyną ponoszenia strat przez towarzystwa z polis komunikacyjnych są oszustwa. Według przybliżonych danych, w Polsce 30% (a zdarza się, że nawet 50%) odszkodowań wypłacanych jest nienależnie. Problemami oszustw zajmują się wyspecjalizowane grupy "policji ubezpieczeniowej", tworzone przez same towarzystwa. Najczęściej zatrudniani są w nich byli policjanci lub pracownicy UOP.Będzie drożejNiektóre towarzystwa informują, że nie zależy im na zysku z produktów komunikacyjnych - wystarczy, jeśli przestaną przynosić straty. Warta, by osiągnąć ten cel, rozwiązała m.in. umowy z warsztatami naprawczymi, przechodząc na gotówkową formę świadczeń. Podobnie postąpił PZU. Zdarzało się bowiem, jak twierdzą przedstawiciele towarzystw, że rachunki za usługę objętą polisą były nawet dwukrotnie wyższe niż pokazywały oficjalnie wykorzystywane cenniki.Polisy komunikacyjne stanowią ponad 70% rynku. Ostatnio nie było znaczących podwyżek stawek opłat za te ubezpieczenia. Zdecydowana większość towarzystw czekała zazwyczaj na posunięcia PZU. Tym razem należy oczekiwać, że już wkrótce ceny polis komunikacyjnych wzrosną i to bez względu na decyzję największego na rynku ubezpieczyciela samochodów.
R.B.