Zaplanowane na koniec kwietnia WZA Łukbutu powinno, poza decyzją w sprawie pokrycia 8 mln zł strat za ub.r., podjąć uchwałę o zmianach w radzie nadzorczej spółki. Zarząd jest przekonany, że do rady zostaną wprowadzeni przedstawiciele nowych znaczących akcjonariuszy - zwłaszcza Jarosława Wnuka i Marioli Yady. Osoby te, zapewne wraz z innymi podmiotami, kupiły walory Łukbutu od 3 NFI.Pierwszy z inwestorów poinformował, że mieszka w Niemczech. Mariola Yada mieszka w Tokio. - Potwierdziły się nasze informacje, że osoby, które kupiły akcje Łukbutu, reprezentują kapitał zagraniczny. Nadal jednak nie wiemy, jakie są ich zamiary wobec przedsiębiorstwa. Biorąc pod uwagę adres pani Yady można by przypuszczać, że ona sama bądź jej firma reprezentuje branżę motoryzacyjną. W tym tygodniu spotykam się z tymi inwestorami, wówczas mam nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej o ich zamiarach wobec Łukbutu - powiedział PARKIETOWI Krzysztof Śledziński, prezes łukowskiej spółki.W ocenie zarządu jest mało prawdopodobne, że nowym akcjonariuszom może chodzić o jakieś projekty internetowe czy informatyczne, co deklarują niektórzy inwestorzy zainteresowani przejęciem publicznych spółek o niskiej kapitalizacji.
K.J.