Wciąż następuje konsolidacja na rynku akcji. Warto zauważyć, że taka sytuacja występuje już od ponad miesiąca. Wydaje się, że przyczyną takiego obrazu rynku jest z jednej strony ograniczenie kupna przez inwestorów zagranicznych, jak również mniejsze zakupy dokonywane przez fundusze emerytalne. Z drugiej jednak strony, widać znaczną niechęć do sprzedawania polskich akcji. Warto zwrócić uwagę, że mimo takiej dość nieciekawej sytuacji oraz pewnego osłabienia w Stanach Zjednoczonych i w Europie, indeks WIG pobił ostatnio swój rekord. Zastanawiając się więc nad tym, co podtrzymuje rynek w takim dość marnym okresie, odnoszę wrażenie, że mamy stały napływ gotówki ze strony inwestorów indywidualnych, którzy zachęceni ostatnią hossą lokują na giełdzie coraz więcej środków. Pocieszające jest również to, że w przeciwieństwie do tego, co działo się w 1994 roku, czynią to poprzez fundusze powiernicze lub też oddają pieniądze zarządzającym aktywami. W efekcie mamy rynek, który mimo dość nieciekawej sytuacji po prostu nie spada. Ponadto gromadzi się potencjał popytowy w funduszach emerytalnych i kapitałach zagranicznych, który może być w każdej chwili pobudzony. Myślę więc, że nie warto sprzedawać, by później w popłochu odbudowywać pozycję, a można przecież wykorzystać ten spokojny okres do ewentualnej rekonstrukcji portfela.