Telekomunikacyjne lato na skandynawskich giełdach
Akcje państwowego szwedzkiego koncernu telekomunikacyjnego Telia AB zadebiutują latem na giełdzie. Zdaniem analityków, będzie to największa w tym roku oferta w Skandynawii. Przygotowują ją dwa banki inwestycyjne: Morgan Stanley Dean Witter i Warburg Dillon Read.- Wprawdzie nie zapadały jeszcze ostateczne rozstrzygnięcia co do wielkości oferty, terminów ani ceny emisyjnej, jednak na pewno będzie to pakiet rzędu 20-30% akcji firmy - poinformował minister przemysłu Szwecji Björn Rosengren. Debiut odbędzie się prawdopodobnie już w czerwcu. Przy okazji dodał, że należy spodziewać się niedługo kolejnych etapów prywatyzacji koncernu. - Według mnie, szwedzkie państwo nie będzie upierało się, aby bronić ustalonego obecnie 51-proc. udziału w Telii. Myślę, że może on zostać zredukowany nawet do 20-25% - stwierdził.W każdym razie na skandynawskich giełdach zapowiada się gorące lato. Po fiasku rozmów na temat fuzji Telii z norweskim koncernem Telenor ASA pod koniec ub.r. również Norwegowie finalizują już plany wprowadzenia na giełdę w Oslo akcji tego państwowego operatora. Na dodatek, niemal równocześnie rząd Finlandii zapowiedział zredukowanie swojego udziału w sprywatyzowanej już częściowo telekomunikacyjnej spółce Sonera (obecnie posiada 42,1% jej akcji). Według ekspertów, może to mieć negatywny wpływ na kurs akcji tych firm.Wprawdzie rząd szwedzki uchyla się od podania wartości Telii, jednak, zdaniem analityków, kapitalizacja spółki może sięgać 300-400 mld koron szwedzkich (ok. 34-47 mld USD). Plasowałoby to tę spółkę w rankingu największych firm notowanych na sztokholmskim parkiecie na drugim miejscu (po Ericssonie).Sztokholm spodziewa się uzyskać z oferty co najmniej 75 mld koron (na cały br. przewidziano z prywatyzacji 95 mld koron). Już teraz trwają spory, na co przeznaczyć te wpływy. Opanowany przez socjaldemokratów resort finansów chciałby przeznaczyć wszystko na zmniejszenie stanu zadłużenia państwa (szacowanego obecnie na 1 373 mld koron). Z kolei opozycja w postaci partii socjalistycznej oraz ugrupowań "zielonych" postulują wydanie ich na budowę nowej szerokopasmowej sieci internetowej, dzięki której w ciągu dwóch lat 95% szwedzkich gospodarstw domowych będzie miało dostęp do internetu.Ostatnio wyłoniła się szansa na kompromis w tej sprawie. Rząd chce dać na sieć 8,3 mld koron, a resztę (ok. 17 mld koron) niech dołożą prywatne firmy telekomunikacyjne. Niestety, nie spotkało się to z aprobatą. Kolejne spotkanie negocjatorów w tej sprawie zapowiadane jest na pierwszą połowę kwietnia.
W.K.