Prognoza techniczna rynku akcji
Mijający tydzień przyniósł na warszawskim parkiecie pogłębienie spadków, któregoskutkiem jest między innymi przebicie górnego poziomu długoterminowego kanałuwzrostowego, znajdującego się obecnie na wysokości ok. 21 760 pkt. Do tej porylinia ta była istotną barierą dla zniżki i jednocześnie mogła spełnić rolę platformywybicia dla nowej fali wzrostowej. Jej przełamanie połączone z pogorszeniemogólnego obrazu rynku wyraźnie zmniejsza szanse na realizację scenariuszawzrostowego, choć najbliższe dni mogą przynieść zwyżkowe odreagowaniedynamicznej przeceny.
Ostatni tydzień pokazał, że zainicjowanie kolejnej trwalszej fali zwyżkowej w najbliższym czasie może okazać się trudne. Na początku indeks WIG pokonał wprawdzie opór na wysokości poprzedniego maksimum, ale przebicie było nieznaczne i okazało się krótkotrwałe. Rynek nie zdołał obronić osiągniętego poziomu, a zwrot przyjął postać dość dynamicznej zniżki. Powstaniu ostatniego szczytu towarzyszyły także mniejsze obroty, co może sygnalizować malejącą aktywność strony popytowej. Impuls spadkowy doprowadził do przełamania kilku potencjalnych poziomów wsparcia, jak chociażby dolna granica konsolidacji z marca br. Największe obawy można jednak wiązać z przebiciem górnego ograniczenia długoterminowego kanału wzrostowego, które w ostatnim czasie skutecznie powstrzymywało próby głębszych zniżek. W tej sytuacji wejście diagramu w obręb powyższego kanału może okazać się symptomem przemawiającym za pogorszeniem koniunktury w najbliższym czasie. Nie należy także wykluczyć, iż fala spadkowa przyjmie postać korekty całego długoterminowego trendu wzrostowego, chociaż na obecnym etapie jest jeszcze za wcześnie, by jednoznacznie przyjąć taki scenariusz. Z drugiej strony, może także okazać się, iż silny spadek zaowocuje próbą odreagowania, a najbliższy w takim wariancie poziom oporu tworzy właśnie górny przedział kanału, znajdujący się obecnie na wysokości ok. 21 760 pkt. Powrót powyżej tej bariery będzie oznaką ponownego wzrostu siły rynku, ale z kolei skuteczne powstrzymanie ewentualnego wybicia w jej okolicach zwiększy ryzyko znaczniejszej przeceny. W niekorzystnym wariancie potencjalnego wsparcia można oczekiwać w okolicach ok. 20 500 pkt., a przy głębszej zniżce można także brać pod uwagę obszar ok. 19 400-19 600 pkt. Ostatnią z tych stref tworzy poziom 38,2% zniesienia wzrostów z października 1999 r. oraz dno korekty spadkowej z końca stycznia br.Pogorszenie koniunktury potwierdza także zachowanie dziennych wskaźników technicznych, które powróciły do trendów spadkowych. RSI naruszył od dołu linię trendu spadkowego z końca grudnia ub.r., ale wzrost nie zdołał się utrzymać. Niekorzystny sygnał wygenerował także ROC, który powrócił poniżej poziomu równowagi, przebijając jednocześnie linię krótkoterminowego trendu zwyżkowego z połowy marca. Fałszywy okazał się również sygnał zajęcia pozycji, który pojawił się na początku tygodnia ze strony MACD. Wskaźnik ponownie spadł bowiem poniżej swej średniej, a mimo iż nadal znajduje się on w strefie wartości dodatnich, utrzymanie w najbliższym czasie obecnego kierunku ruchu zwiększy ryzyko testu poziomu równowagi. Taki rozwój sytuacji można też potraktować jako realizację konsekwencji negatywnych dywergencji utrzymujących się od pewnego czasu na niektórych oscylatorach.Pogorszenie sytuacji technicznej rynku sygnalizuje także diagram świecowy, na którym powstała najdłuższa czarna świeca od października ub.r., której wymowę podkreśla także brak cieni. Wielkość tego korpusu świadczy, że wzrost presji strony podażowej nie napotkał większego oporu ze strony byków. Skuteczną zaporą dla kontynuacji wzrostów okazał się w tym wypadku wierzchołek formacji harami powstałej na początku marca br. Poziom ten, znajdujący się na wysokości ok. 22 824 pkt., został wprawdzie nieznacznie naruszony, ale ponowny spadek i zamknięcie tygodnia pozwalają przyjąć, iż nadal zachowuje on swą ważność jako opór. Jednocześnie warto zauważydwie ostatnie świece utworzyły układ przypominający formację o negatywnej wymowie jaką jest objęcie bessy. Nieco nietypowe jest w tym przypadku położenie formacji, gdyż znalazła się ona w obrębie pewnego przedziału cenowego, a nie stanowi zakończenia wyraźniejszej fali. Mimo tego "mankamentu" należy liczyć się jednak z możliwością, że jej niezbyt korzystne konsekwencje znajdą potwierdzenie również w tym układzie. Po tak dynamicznej zniżce nie można też wprawdzie wykluczyć prób jej odreagowania, ale na obecnym etapie zdecydowane pokonanie wspomnianego oporu uzupełnionego o otwarcie ostatniej świecy (ok. 22 868 pkt.) może w najbliższym czasie okazać się utrudnione. W przypadku realizacji niekorzystnego wariantu i pogłębienia spadku, jako potencjalne wsparcie można wziąć pod uwagę okolice połowy wysokości długiej białej świecy z początku lutego br., na poziomie ok. 20 300 pkt. Niezwykle ważna zapora dla zniżki może pojawić się w obrębie okna hossy z połowy stycznia br. w strefie 18 982-19 470 pkt. W tym rejonie znajduje się również poziom 38,2% zniesienia fali wzrostowej z października 1999 r. Znaczenie tego wsparcia podkreślają nieudane próby zamknięcia okna z II połowy stycznia, co daje szanse, że ponownie okaże się ono skuteczne, nawet w przypadku znaczniejszego ruchu spadkowego.Powyższa sytuacja wskazuje więc na wyraźniejsze pogorszenie nastrojów w ostatnim tygodniu. Po znacznej przecenie nie można wprawdzie wykluczyć prób odreagowania, ale jednocześnie wydaje się, że w najbliższym czasie nie należy oczekiwać, by zaowocowały one wygenerowaniem trwalszego impulsu wzrostowego. Z drugiej natomiast strony ostatnie sygnały, jak chociażby długa czarna świeca czy układ o kształcie objęcia bessy, nakazują brać pod uwagę możliwość pogłębienia fali korekcyjnej.
JACEK BUCZYŃSKIBM PBK S.A.