Praca nad ustawami podatkowymi przypomina przejście przez pole minowe. Każdy poseł ma własny pomysł na dobry system podatkowy, a wielu z nich chce przy okazji załatwić coś dla grup, które go popierają.

Wypadkowa oddziaływania tych grupowych interesów jest daleka od doskonałości. Duża część posłów, szczególnie prawicowych, widzi potrzebę wspierania rodziny poprzez stwarzanie specjalnych ulg podatkowych. Merytorycznie pomysł ten nie ma większego sensu. Jakąż pomoc dla rodziny bezrobotnego stanowi ulga podatkowa, wynosząca kilkadziesiąt złotych miesięcznie? Raczej należy zrobić wszystko, by w gospodarce powstawały miejsca pracy. Posłowie, a przy okazji całe społeczeństwo, padają tutaj ofiarą pułapki prostych rozwiązań. Przeciętnemu posłowi trudno jest zrozumieć skomplikowane relacje makroekonomiczne. A nawet jeśli zrozumie, to jak je wytłumaczyć wyborcy? O ileż łatwiej jest powiedzieć ? patrzcie, dajemy ubogim rodzinom 20 złotych. W ten sposób można odfajkować punkt ? polityka prorodzinna, zapisany w programie wyborczym. Można się z tego śmiać, ale bez ulg prorodzinnych nie będzie reformy podatkowej. Nie ma szans na uzyskanie poparcia większości. Te marne grosze dla rodzin wielodzietnych to ma być dla posłów prawicy alibi, tłumaczące ich zgodę na obniżenie górnych stawek podatkowych. A przecież tak naprawdę to właśnie obniżenie najwyższych podatków będzie działało prorodzinnie. Przyczyni się do zwiększenia stopy oszczędności, do utrzymania wzrostu gospodarczego, z którego owoców wszystkie rodziny skorzystają. Ale jak to wytłumaczyć pogrążonym w nędzy rodzinom byłych pracowników PGR-ów?Rządząca koalicja zgodziła się w sprawie ulg na dzieci. Minę udało się rozbroić. Do sukcesu jednak daleko. Lobby developerskie od lat blokuje likwidację ulg budowlanych. Od trzech lat firmy budujące mieszkania reklamują się: pośpiesz się, ostatnia okazja, by skorzystać z ulgi. W efekcie ceny mieszkań rosną i dziś w dużych miastach są wyższe niż w bogatych krajach europejskich. Ulga budowlana jest przechwytywana przez firmy developerskie, a podatnik rzeczywiście zainteresowany kupnem mieszkania nic z tego nie ma. Znacznie bardziej pomogłaby mu obniżka stóp procentowych, czyli ograniczenie deficytu budżetowego. Ale wyborcę łatwiej jest mamić ulgą niż perspektywą niższych stóp, których mechanizm nie bardzo on rozumie. Dlatego mina pod nazwą ?ulgi budowlane? wcale nie będzie łatwa do rozbrojenia.Z innymi ulgami będzie prościej, ale zawsze trzeba się liczyć z tym, że w Sejmie ktoś wymyśli nową lub sformułuje zapis ustawy w taki sposób, że powstanie w systemie podatkowym luka. Po tym polu minowym posłowie koalicji poruszać się będą pod silnym ostrzałem opozycji. Nie chce ona żadnej reformy podatkowej z prostego powodu ? proponuje ją rząd, z którym opozycja jest w konflikcie. Lewica będzie twierdzić, jak w czasie jesiennych prac nad podatkami, że proponowane przez rząd zmiany są korzystne tylko dla osób bogatych, którym i tak powodzi się zbyt dobrze. Wiadomo, że na obniżenie stawki najniższej obecnie budżetu nie stać. Podatki z podstawowej stawki stanowią główną część dochodów z PIT. Dla osób znających abecadło budżetu to sprawa oczywista. Ale lewica apeluje do szarego podatnika, mówiąc mu: patrz, nic nie zyskujesz na reformie, a ci, którym i tak powodzi się lepiej, odniosą z niej korzyść. Jest w tym oczywista demagogia ? likwidacja ulgi mieszkaniowej, a przede wszystkim ulgi na wynajem mieszkań uderzy prawie wyłącznie w osoby mające wyższe dochody. Obniżenie górnych stawek będzie częściową rekompensatą za wycofanie tych ulg. Przeciętny podatnik powinien być zainteresowany upraszczaniem systemu i zamykaniem luk, z których korzystają ci, których stać na doradcę podatkowego. Ale z demagogią lewicową i prawicową bardzo trudno walczyć.Posłowie związani z lobby rolniczym w ogóle nie są zainteresowani zmianami w podatku od osób fizycznych, którego rolnicy nie płacą. Rolnicy to grupa, która najmniej daje dochodów budżetowi, a najwięcej korzysta z dotacji. Głównie zresztą z dotacji do systemu emerytalnego. Lobby rolnicze przez lata walczyło o niską akcyzę na paliwo rolnicze, które zresztą odsprzedawane jest później z zyskiem przez tysiące drobnych gospodarstw, nie korzystających z ciągników. Tym razem wspólnie z lewicą i prawicą przegłosowało zerową stawkę VAT na produkty rolne. Tym samym została otwarta szeroka brama dla nadużyć podatkowych. Zmiana przepisów dotyczących VAT miała być pierwszym krokiem na polu minowym, jakim jest reforma podatkowa. Pierwszy krok ? i mina wybuchła.

Witold Gadomski publicysta ?Gazety Wyborczej?