Kontrakty terminowe mogą uspokoić rynek
Wrzesień 2000. Chleb i mąka w większości sklepów osiągnęły ceny, których jeszcze kilka miesięcy wcześniej nikt się nie spodziewał. Pojawiały się co prawda sygnały, że susza i majowe przymrozki mogą zaszkodzić zasiewom zbóż, jednak poważnie zaczęto traktować je zbyt późno. Mimo wszystko w kraju zdarzają się piekarnie, w których chleb można kupić kilkanaście procent taniej. Co więcej, zapowiadają one, że cen nie zmienią przynajmniej do końca roku. Konkurencja jest wściekła, bo nie dość, że ceny zboża wzrosły, zmniejszając jej zyski, to obok pojawia się ktoś, kto sprzedaje taniej, zarabia na tym i przyciąga coraz to nowych klientów.Na tym ta miła opowieść powinna się prawdopodobnie zakończyć. Jednak niewykluczone że w naszej rzeczywistości zaczęłyby się naciski na piekarnie produkujące tańsze pieczywo, kilkoro zaś bardziej ?narodowo? usposobionych polityków i rolników zaczęłoby wietrzyć spisek.Zajmijmy się jednak kwestią, czy sytuacja opisana na początku mogłaby mieć miejsce, czy jest tylko czysto hipotetyczna. Największą zmorą dla piekarni są w tej chwili rosnące ceny pszenicy. Jeszcze przed miesiącem tona tego zboża kosztowała ok. 500 zł, teraz dochodzi już do 800 zł. Równocześnie na Warszawskiej Giełdzie Towarowej notowane są kontrakty terminowe na pszenicę konsumpcyjną i paszową. Mimo że obrót na tym rynku jest niewielki, to transakcji można jednak dokonać. Warto przy tym pamiętać, że jeden kontrakt opiewa na 50 ton pszenicy, jak uważają zaś specjaliści, 30 ton pszenicy wystarcza na rok pracy dziesięciu dużych piekarni (tyle Polska ma zamiar sprowadzić bezcłowej pszenicy z Czech). Co to może oznaczać dla właściciela piekarni? Może on zebrać jeszcze kilku innych. Wszyscy złożą się i kupią jeden kontrakt na pszenicę konsumpcyjną. Kontrakt terminowy ma to do siebie, że jest zobowiązaniem do zakupu danego towaru w określonym miesiącu danego roku za cenę ustaloną w chwili zawarcia transakcji. Mówiąc wprost, kupno kontraktu na pszenicę po cenie 500 zł zobowiązuje do kupna 50 ton pszenicy po tej cenie na przykład w sierpniu, mimo że ceny pszenicy w tym czasie wyniosą np. 900 zł. Fachowcy określają to mianem transakcji zabezpieczającej. Niestety, fachowcy, którzy działają na rozwiniętych rynkach. U nas fachowcy zajmują się strajkami i wymuszaniem niższych cen zbóż. Jeszcze jedna ważna rzecz ? koszt kupna jednego kontraktu, czyli wniesienia depozytu, to 1500 zł (przy dziesięciu osobach daje to po 150 zł na głowę).Rynek w Polsce coraz bardziej otwiera się na Zachód, czynniki rynkowe coraz bardziej będą wpływały na to, co dzieje się z cenami towarów, a interwencje rządowe prawdopodobnie będą odchodzić w przeszłość. Istnieje szansa na wolne, rynkowe ceny zbóż czy innych towarów, tak jak uwolniony został kurs złotego. Niestety, potrzebna też będzie edukacja tych, którzy przyzwyczajeni byli do ?stałych? cen. Na razie nie widać chętnych do tej edukacji. GPW oferuje kontrakty na dolara i euro. Niestety, mimo że minęło już kilka tygodni od momentu uwolnienia złotego, instytucja ta nie podjęła żadnych kroków, by rozpropagować ten instrument wśród przedsiębiorców. Kampanie promocyjno-edukacyjne prowadzi WGT, jednak status tego rynku zniechęca wiele osób do korzystania z niego. Wkrótce będziemy mieli do dyspozycji kontrakty walutowe na CeTO. Czy któraś z tych instytucji wykorzysta szansę, jaką dało uwolnienie złotego?
GRZEGORZ ZALEWSKI