KBC umacnia się w czeskiej bankowości

W poniedziałek wyjaśniła się do pewnego stopnia sytuacja trzeciego pod względem wielkości banku czeskiego ? Investicni a Postovni Banka (IBP), który przeżywa bardzo poważne trudności finansowe. Na przejęcie nad nim kontroli zdecydował się bowiem Ceskoslovenska Obchodni Banka (CSOB) należący do belgijskiego KBC Bancassurance Holding.W ubiegłym tygodniu wiadomości o utracie płynności przez IBP doprowadziły do masowego wycofywania przez klientów wkładów bankowych. W ciągu trzech dni wypłacono równowartość 451 mln USD, po czym kontrolę nad tą instytucją przejął bank centralny. Dotychczas o losach IBP decydowało największe japońskie biuro maklerskie ? Nomura Securities, które od początku 1998 jest jego strategicznym udziałowcem. Na giełdzie praskiej wstrzymano w piątek obrót akcjami czeskiego banku, a ponadto władze nadzorujące sektor finansowy podjęły kroki zmierzające do pozbawienia go licencji.Według notowań z minionego piątku, wartość rynkowa IPB wynosiła 7,7 mld koron (206,4 mln USD). Jednak cena, po której CSOB, a de facto KBC, kupi czeski bank, nie jest jeszcze znana. Ma być ona ustalona dopiero po dwóch niezależnych audytach. Według ekspertów Ernst & Young, sprawozdanie finansowe za 1999 r. nie odzwierciedla w pełni działalności banku. Ponadto stwierdzono, że środki, jakimi dysponuje IBP, są znacznie mniejsze od funduszy potrzebnych, by pokryć olbrzymie złe długi.Decydując się na zakup bliskiej upadłości instytucji, KBC liczy przede wszystkim na przejęcie jej rozbudowanej sieci detalicznej, która obejmuje też wszystkie urzędy pocztowe na terenie Czech. Dzięki temu belgijski bank, który poprzez CSOB miał już mocną pozycję w obsłudze czeskich przedsiębiorstw, wzbogaci się o bardzo liczne grono klientów indywidualnych. Uchroni go to przed potrzebą rozszerzania sieci oddziałów, dzięki czemu uzyska spore oszczędności.

A.K.