Międzynarodowa agencja ratingowa Fitch IBCA w raporcie na temat polskich banków, jako ich słabość wymieniła wysoki i zwiększający się w 1999 roku poziom należności nieregularnych - informuje Rzeczpospolita. Według ostatnich danych NBP, liczba ta, mimo że ciągle wysoka, ustabilizowała się na poziomie nieco powyżej 13 proc.

Grzegorz Zawada, analityk Erste Securities, uważa, że 13 proc. nie jest niebezpiecznym poziomem, ale lepiej byłoby gdyby udział ten już się nie zwiększał. Wysoki udział należności nieregularnych nie zawsze świadczy o złej kondycji banków i nie oznacza, że są one wystawione na duże ryzyko. Z danych opublikowanych w rankingu Gazety Bankowej wynika, że bardzo wysoki udział należności nieregularnych w należnościach ogółem miały w końcu 1999 roku dwa banki zagraniczne: ABN Amro (46%) i PBP-Dresdner Bank (36%). Ich klientami są firmy międzynarodowe często nie wykazujące zysku: albo dlatego, że dopiero rozpoczęły działalność w Polsce, albo dlatego, że taka jest polityka koncernu. W tym przypadku banki ponoszą niewielkie ryzyko, gdyż spłatę kredytów zabezpieczają zyskowne firmy matki z zagranicy - podkreśla Rzeczpospolita.

PARKIET newsroom, Warszawa (0-22) 672 81 97-99 [email protected].