Kilka małych, prywatnych biur maklerskich szuka partnerów strategicznych - informuje Rzeczpospolita. Większość z nich ma wystarczające kapitały, aby prowadzić działalność maklerską, jednak ich możliwości finansowe mogą okazać się zbyt małe w związku z kosztownymi inwestycjami informatycznymi. Wśród biur maklerskich, które oficjalnie szukają inwestorów wymienia się Dom Maklerski Elimar i Staropolski Dom Maklerski. Nieoficjalnie jednak większość prywatnych biur zainteresowanych jest pozyskaniem stabilnych partnerów strategicznych. Polskie instytucje finansowe nie widzą większego sensu kupowania pakietów kontrolnych małych biur, Z prowadzonych przez Rzeczpospolitą rozmów z szefami największych bankowych biur maklerskich, wynika, że taniej jest przejąć jedynie najlepszych klientów takiego biura, niż wykładać niemałe sumy na spłatę jego długów i niezbędną restrukturyzację. Wśród większych domów transakcję taką przeprowadził Bankowy Dom Maklerski PKO BP w 1998 roku, kupując biuro Arabski i Gawor. W BDM PKO BP zdeponowane zostały także środki pieniężne i papiery wartościowe klientów upadającego Domu Maklerskiego Partner.

- Jedynie instytucje zagraniczne, które chcą zaistnieć na polskim rynku kapitałowym, poważnie podchodzą do rozmów z nami. Często opłaca się im zapłacić kilka milionów dolarów za istniejące już biuro, choć z małym udziałem w obrotach giełdy, niż czekać kilkanaście miesięcy na stworzenie biura od podstaw - powiedział Rzeczpospolitej jeden jednego z większych prywatnych biur maklerskich w Polsce. Ostatnim przykładem takiej transakcji jest zakup 100 proc. akcji biura ProCapital przez Deutsche Bank. - Co ciekawe działo się to niezależnie od planów Deutsche Banku dotyczących przejęcia BIG BG, który ma przecież dobrze prosperujące biuro maklerskie - dodał rozmówca Rzeczpospolitej.