Prognoza techniczna rynku akcji

Już szósty miesiąc spadają notowania na WGPW. To najdłuższy okres dekoniunktury od czasu bessyz 1998 roku. Sytuacja techniczna rynku akcji jest jednak zupełnie inna niż wtedy. Rynek akcji w dalszymciągu znajduje się w długoterminowym trendzie wzrostowym i właśnie będzie testował główną linięwsparcia. Jej przełamanie zaostrzy spadki, natomiast odbicie od niej pozwoli obronić tezę, że trend długoterminowy ma kierunek wzrostowy.

Sytuacja długoterminowaOd macowego szczytu WIG stracił na wartości 20%. Wzrost rozpoczęty w październiku zeszłego roku został zniwelowany o więcej niż połowę. To dużo. Taką korektę można uznać za wystarczającą, szczególnie że indeks dotarł do bardzo istotnych barier popytowych. Pierwszą stanowi linia trendu poprowadzona przez dołki z października 1998 i 1999 roku, która na wykresie miesięcznym przebiega na wysokości 17,5 tys. pkt. Drugą, praktycznie na tym samym poziomie, wyznaczają szczyty z lat 1997 i 1998 roku. Reperkusje ewentualnego przełamania tego bardzo istotnego wsparcia byłyby dla posiadaczy akcji bardzo niekorzystne.Główną formacją długoterminową mającą wpływ na przebieg notowań na rynku podstawowym jest widoczny na wykresie kanał wzrostowy. Opisywane wsparcie stanowi wewnętrzną linię tego kanału, a jej przełamanie byłoby równoznaczne ze spadkiem do dolnego ograniczenia znajdującego się w okolicach 14 tys. pkt. Wprawdzie taki scenariusz i tak wydaje się nieunikniony, ale odbicie od linii trendu pozwoliłoby na ukształtowanie jeszcze jednej fali wzrostowej, dla której oporem byłby poziom 20 770 pkt., wyznaczany przez połowę dużej czarnej świecy, stanowiącej ostatnią część formacji gwiazdy wieczornej. Istotnym długoterminowym sygnałem kupna byłoby dopiero zamknięcie miesiąca powyżej poziomu 22 868,4 pkt., najwyższego punktu wspomnianej formacji gwiazdy wieczornej.Sytuacja krótkoterminowaW czasie ostatnich czterech tygodni WIG spadł o 10%, osiągając dołek na sesji poniedziałkowej na poziomie 17,9 tys. pkt. Teraz walka między bykami i niedźwiedziami idzie o to, czy jest to dołek istotny, czy też tylko mieliśmy do czynienia z lokalnym minimum.W piątek wykres WIG zatrzymał się dokładnie na przyspieszonej linii trendu opartej o szczyty z końca lipca i połowy sierpnia. Gdyby bariera ta została przełamana, można by spodziewać się wzrostu przynajmniej do właściwej linii trendu, znajdującej się na wysokości 19,2 tys. pkt. Dopiero pokonanie tej bariery będzie oznaczać, że mamy do czynienia z poważną korektą trendu spadkowego lub nawet jego zmianą. W takiej sytuacji WIG powinien zyskać kolejne 10%, ponieważ następny opór znajduje się w okolicach 20 tys. pkt. Takie zachowanie indeksu stworzyłoby szansę na ukształtowanie formacji podwójnego dna i umożliwiłoby atak na historyczne maksima.Na możliwość wzrostu WIG wskazują przede wszystkim lekkie pozytywne dywergencje na wskaźnikach technicznych. Formacje podwójnego dna można wyznaczyć na RSI i Ultimate ? ich potwierdzeniem powinno być przełamanie przez oscylatory poziomów równowagi. Ze strony ?czystej? analizy trendu żadnych sygnałów kupna na razie nie ma.Co przemawia za dalszym spadkiem? Przede wszystkim fakt, że obecny trend ma kierunek spadkowy. ?Trend trwa, dopóki się nie skończy?, jak mówi jedna z podstawowych zasad analizy technicznej. Bardzo niska aktywność inwestorów towarzysząca wzrostom absolutnie nie wskazuje, żebyśmy mieli do czynienia z jakimś istotnym punktem zwrotnym (z drugiej strony, trzeba przyznać, że obroty ?siadły? wraz z rozpoczęciem tendencji spadkowej ? wskazywałoby to, że trend główny ma kierunek wzrostowy). W przypadku realizacji scenariusza niekorzystnego dla posiadaczy akcji kolejne wsparcie wyznaczyłbym wstępnie w okolicach 16 tys. pkt., a zakończenie całej bessy na dużo niższym poziomie.

TOMASZ JÓŹWIK