W związku z artykułem Grzegorza Zalewskiego ?Arbitraż na futures WIG20? (PARKIET z 23.08.), chciałem przedstawić swoje stanowisko w tej kwestii. Głównie chodzi o rozumienie słowa ?arbitraż?, które, o czym jestem przekonany, ma swoje precyzyjne i ugruntowane znaczenie w odniesieniu do rynków finansowych czy towarowych. Możliwość wystąpienia arbitrażu pojawia się mianowicie tylko wtedy, gdy to samo dobro jest sprzedawane po różnych cenach. W opisanej sytuacji tym dobrem miały być kontrakty terminowe na WIG20. W oczywisty sposób nie mogły one być traktowane jako to samo dobro, ze względu na różne terminy wygaśnięcia (wrzesień i grudzień 2000).Przytoczony przykład, przedsta-wiający zresztą rzeczywistą możliwość stosunkowo dużego zarobku przy jednoczesnym kupnie i sprzedaży kontraktów różnych serii jest wyłącznie jednym z nieskończenie wielu scenariuszy, które mogły się wydarzyć. (...). Chodzi więc o fakt, że w przedstawionej inwestycji, nazywanej transakcją arbitrażową, zabrakło podstawowej cechy arbitrażu, jaką jest pewność osiągnięcia zysku wynikająca z faktu, że transakcja dotyczy tego samego dobra sprzedawanego po różnych cenach.Proponuję więc, aby przez publikacje w PARKIECIE nie wprowadzać w błąd mniej doświadczonych inwestorów poprzez pisanie o transakcji arbitrażowej, ?dzięki, której, jak wiadomo, istnieje szansa uzyskania zysku bez ponoszenia znacznego ryzyka?. To po prostu nie jest transakcja arbitrażowa.Rzeczywisty arbitraż w przypadku kontraktów terminowych mógłby natomiast dotyczyć jednoczesnego kupna (sprzedaży, krótkiej sprzedaży) akcji w odpowiednich proporcjach wchodzących w skład indeksu WIG20 i sprzedaży (kupna) kontraktów. Jest to tzw. arbitraż indeksowy. Szczególnie zainteresowanym, po-tencjalnym arbitrażystom na GPW chciałbym zwrócić również uwagę na arbitraż wykorzystujący jednocześnie kontrakty terminowe i warranty na WIG20 (warto przypomnieć, że są to warranty kupna i sprzedaży, i mają one te same daty wygaśnięcia). Taka operacja wymaga nieco dokładniejszych analiz, ale przy odpowiednim układzie kursów tych instrumentów, może pozwolić na najprawdziwszy arbitraż.
W.Z. (Łódź)